8 kwietnia o godzinie 19.00 odbył się Mecz Gwiaz Polonijnej Ligi Siatkowki w Chicago.
Składy drużyn (Białej i Czerwonej) zostały ustalone na podstawie klasyfikacji na najlepszego zawodnika. (Owa klasyfikacja prowadzona była przez organizatorów od samego początku rozgrywek i po każdej kolejce najlepsi zawodnicy otrzymywali punkty za skuteczność, waleczność lub też efektowność zagrań.)
W sobotę wieczorem na boisko wybiegły dwie znakomite drużyny i trudno było wybrać faworyta. W każdej druzynie znaleźli się znakomici przyjmujący oraz atakujący i nie było sposobu na wytypowanie zwycięzcy. Wszystko jednak rostrzygnęło się na boisku.
W pierwszym secie kibice podziwiali zażartą walkę o każdy punkt - mocne zagrywki z obydwu stron oraz dobra defensywa mogły się podobać. Po efektownych akcjach pod siatką i błędach przeciwników drużyna Czerwonych wyrównała, a następnie wyszła na prowadzenie i w efekcie wygrała pierwszego seta.
Drugi set to popis umiejętności Białych i nieporadności Czerwonych.
Drużyna Białych w szybkim tempie odskoczyła na wielopunktowe prowadzenie, które później sukcesywnie powiększała.
Stąd też wynik pierwszego seta 25 do 15 dla Białych. W ostatnim secie tego wieczoru (mecz był rozgrywany do dwóch wygranych z racji ograniczonego czasu) kluczem do zwycięstwa okazała się obrona. W tym elemencie gry znacznie lepiej spisywali się Czerwoni, którzy raz po raz odpierali ataki Białych i byli odrobinę skuteczniejsi pod siatką. Końcowy wynik 2:1 dla Czerwonych (26:24, 15:25, 25:22)
Pomimo iż zawodnicy żadnej z drużyn nie grali wcześniej ze sobą w jednej drużynie, kibice szybko mogli dostrzec klasę zawodników którzy znakomicie się uzupełniali na boisku. Mecz zgromadził pokaźną liczbę kibiców.
|