Dwa złote medale Kamila Stocha i czwarte miejsce biało-czerwonej drużyny na igrzyskach w Soczi były wydarzeniami bez precedensu w historii polskiego sportu. Bez precedensu jest również chęć do niesienia pomocy potrzebującym ze strony całej reprezentacji Polski w skokach narciarskich, która dołączyła do akcji charytatywnej „ Świeć Pomocą”.
Kto chociaż raz tylko stanął na samej górze skoczni narciarskiej, ten wie, że ich wyczyny zasługują na najwyższe słowa uznania. Najpierw rozpędzenie do niesamowitej prędkości, później odpowiednio mocne wybicie się w powietrze, faza lotu i lądowanie, podczas którego należy pamiętać o kilku regulaminowych wytycznych. A wszystko to jeszcze bardzo często przy niesprzyjającej pogodzie – zmiennym wietrze, opadach czy ograniczającej widoczność mgle. Dlatego nawet ci, którzy nie przepadają za skokami narciarskimi, muszą przyznać, że uprawiający tak ekstremalną dyscyplinę sportu zawodnicy muszą mieć wyjątkowy charakter.
Jak pokazuje przykład Polaków, wielkie serca skoczków nie przekładają się tylko na samą rywalizację sportową. Objawiają się też wolą pomagania tym, którym los uniemożliwił realizację sportowych marzeń. Kamil Stoch i spółka jeszcze przed odlotem do Rosji na niezwykle udane olimpijskie zmagania z nieukrywanym zapałem wsparli akcję „Świeć Pomocą”, z której cały dochód zostanie przeznaczony na cele charytatywne. Pierwszymi jej beneficjentami będą podopieczni Fundacji Herosi – wszystkie zebrane środki zostaną bowiem przeznaczone na kupno sprzętu medycznego dla dzieci chorych na raka.
Przy okazji kolejnych sukcesów Kamila Stocha, Macieja Kota, Jana Ziobry, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły wielokrotnie przywoływana jest znakomita atmosfera panująca w zespole prowadzonym przez Łukasza Kruczka. Wyczuwało się ją było również wtedy, gdy już jako oficjalni ambasadorzy „Świeć Pomocą”, cała wymieniona szóstka pozowała do zdjęć z charakterystycznymi bransoletkami, wykonując gest tzw. Skrzydeł Anioła. Warto przy tym dodać, że oprócz reprezentacji skoczków, w dobroczynną inicjatywę zdążyli się już zaangażować czołowi polscy piłkarze ręczni i nożni, a także koszykarki Wisły Can-Pack Kraków. Wkrótce ich śladami podążą przedstawiciele kolejnych popularnych dyscyplin – na czele z siatkówką.
Trudno nie zgodzić się z Kamilem Stochem, który uważa, że każda akcja charytatywna niesie za sobą sukces. Wszelkie dobroczynne inicjatywy pomagają bowiem rozwiązać wiele niewidocznych problemów, a wsparcie zawodników tylko przybliża takie przedsięwzięcia do pozytywnego finału, jakim w tym przypadku ma być jak największa ilość bransoletek zakupionych przez kibiców za pośrednictwem oficjalnej strony akcji (www.swiecpomoca.pl). Co ważne, wszystkie bransoletki wytwarzane są ręcznie przez twórców prestiżowej biżuterii marki beLUMI i zostały zaprojektowane specjalnie na cele akcji. Dzięki temu każda osoba nabywająca bransoletkę i pomagająca dzieciom może czuć się wyjątkowo w wyjątkowej drużynie ludzi o szlachetnym sercu. Każda sztuka biżuterii posiada też unikalny numer identyfikacyjny, a wykorzystane w niej kryształy luminoforu – jednego z najstarszych pierwiastków występującego w przyrodzie – gdy zapada ciemność, świecą pełnym blaskiem. Zupełnie jak nasi skoczkowie podczas kolejnych konkursów…
--
Cały dochód z akcji "Świeć pomocą" przeznaczony jest na cele charytatywne. Pierwszy z nich to wyposażenie dziecięcych oddziałów onkologicznych. Wkrótce do akcji dołączone zostaną kolejne fundacje wraz z bransoletkami z kryształami w innych kolorach. Jeden kolor to jeden cel.
Każdy może zostać ambasadorem akcji, jeśli wykona gest Skrzydeł Anioła i prześle zdjęcie organizatorom. Wszystkie nadesłane fotografie zostaną udostępnione na oficjalnym profilu „Świeć pomocą” na Facebooku