W sobotnich meczach 21 kolejki spotkań ligi powody do radości mieli jedynie piłkarze NKP Podhale Nowy Targ, którzy bez problemu rozprawili się w wyjazdowym starciu Wójtową. Kolejny raz w roli pokonanych schodzili z boiska za to gracze LKS Szaflar, po przegranej przed własną publicznością z Korzenną. Nie grali piłkarze Huraganu Waksmund, których spotkanie z Orkanem Szczyrzyc zostało przełożone na 19 czerwca.
Wójtowa – NKP Podhale 2:6 (0:2)
Bramki dla Podhala: Świerzbiński 6, 66 z karnego, Ślusarek 23 z karnego, Hałgas 63, Czapp 72, Misiura 89.
Podhale: Truty – Anioł, Gąsiorek, Krzystyniak (46 Czapp), Bobek (46 Augustyn) – Misiura, A. Dudek, Hałgas, Misiura – Świerzbiński, Ślusarek.
Sędziował: Krzysztof Olchawa z Nowego Sącza
Od początku Podhale zyskało dużą przewagę. Jej efekty przyszły już w 6 min, kiedy składną akcję całego zespołu, wykończył Sebastian Świerzbiński. W 23 min faulowany w polu karnym był Łukasz Ślusarek, który sam wykorzystał rzut karny. Pod koniec pierwszej połowy gospodarze mieli świetną okazję na bramkę, ale jeden z nich zawodników przegrał pojedynek jeden na jeden z Dawidem Trutym. Na początku drugiej połowy padł jednak gol kontaktowy dla Wójtowej. Riposta nowotarżan była jednak szybka. W 63 min Rafał Hałgas popisał się świetną, indywidualną akcją. Trzy minuty później było już 1:4. Drugi w meczu rzut karny dla Podhala (zaranie ręką w polu karnym) wykorzystał Świerzbiński. Mimo wysokiego prowadzenia nowotarżanie nie poprzestali na atakach i w 75 min zdobyli piątego gola, wypracowanego przez duet rezerwowych. Podanie Bartłomieja Augustyna, sfinalizował Marcin Czapp. W samej końcówce padły jeszcze dwie bramki, po jednej z obu stron. Najpierw trafili gospodarze, ale po chwili wygraną nowotarżan przypieczętował Grzegorz Misiura.
- Chcieliśmy sobie zrobić świąteczny prezent i to się nam udało. Dedykujemy tą wygraną naszym kibicom, życząc im wszystkiego dobrego na te święta. Mecz toczył się pod nasze dyktando. Grało się nam o tyle, dobrze, że gospodarze grali z nami otwarty futbol. Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji bramkowych, z których wykorzystaliśmy sześć – ocenił trener Podhala, Marek Żołądź.
LKS Szaflary – ULKS Korzenna 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Kogut 19, 0:2 Marek Olszewski 46, 1:2 Palenik 67.
Szaflary: Cisoń – Baboń, Hajnos, Palenik, Magulski – D. Szczerba, Gogolak, Jarząbek, Maciaś –
F. Kamiński, Joniak (72 Marek).
Korzenna: A. Szczerba – M. Olszewski, Znamirowski, J. Kantor, M. Kantor – Wójcik, Marek Olszewski (70 D. Wielgus), Młyczyński, Kogut (80 Baczyński) – Obrochta, Szlag.
Sędziował: Jan Kurek z Limanowej.
Żółte kartki: J. Kantor, Znamirowski, Kogut.
W pierwszych 30 minutach tylko goście stwarzali sobie sytuacje bramkowe. W 19 min Marek Olszewski ze środka boiska zagrał na lewą stronę do Koguta, ten wbiegł z piłką w pole karne i uderzył precyzyjnie po długim rogu. Gospodarze przebudzili się w końcówce pierwszej połowy i w 43 min po faulu na Jarząbku mieli rzuty karny. Do piłki podszedł Palenik i ... trafił w poprzeczkę. To już czwarta z rzędu niewykorzystana „jedenastka" przez Szaflary! Ta sytuacja zemściła się na gospodarzach już na samym początku drugiej połowie, kiedy stracili drugiego gola. Po nieporozumieniu obrońcy Szaflar, w dobrej sytuacji znalazł Szlag, który co prawda uderzył w poprzeczkę, ale skuteczną dobitką popisał się Marek Olszewski. W 67 min bramkę kontaktową zdobyli gospodarze. Po wrzucie z autu Maciaś przedłużył podanie głową, piłka trafiła na 10 metr do Palenika, który uderzył nie do obrony. Kolejne minuty goli już nie przyniosły, choć sytuacji z obu stron nie brakowało.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to bardzo ważne spotkanie w perspektywie naszej walki o utrzymanie. Niestety, mimo że mecz toczył się pod nasze dyktando, znów przyszło nam poczuć gorycz przegranej. Nie wiem jak tłumaczyć kolejny ni wykorzystany rzut karny. Po prostu jakieś fatum nam towarzyszy. Mimo niekorzystnego przebiegu spotkania, pokazaliśmy charakter. Walczyliśmy do ostatnich sił. Nie dało to jednak efektu w postaci choćby remisu, na którym moim zdaniem zasłużyliśmy. Straciliśmy w tym meczu nie tylko trzy punkty, ale i Pawła Joniaka, który wylądował w szpitalu z podejrzeniem złamania barku. Będę rozmawiał z zarządem o mojej przyszłości w klubie. Zdaję sobie sprawę, że wyniki są dalekie od oczekiwań – powiedział trener Szaflar, Andrzej Łukaszczyk.
Następna 22 kolejka 26-27 kwietnia
Pauza: Orkan Szczyrzyc.
Łosoś Łososina Dolna - Grybovia Grybów 27 kwietnia, 17:00
LKS Kobylanka - Gród Podegrodzie 26 kwietnia, 17:00
Olimpia Pisarzowa - LKS Szaflary 27 kwietnia, 17:00
ULKS Korzenna - Sokół Słopnice 27 kwietnia, 17:00
Poprad Rytro - Hart Tęgoborze 27 kwietnia, 15:00
Helena Nowy Sącz - LKS Wójtowa 26 kwietnia, 16:00
Podhale Nowy Targ - Huragan Waksmund 26 kwietnia, 17:00
Victoria Witowice Dolne - Ogniwo Piwniczna Zdrój 27 kwietnia, 17:00