Bramki: 1:0 Kłosowski 10, 2:0 F. Kamiński 27, 2:1 Zygmunt 52, 3:1 F. Kamiński 70, 4:1 F. Kamiński 89. Sędziował: Mariusz Wrażeń (Gorlice). Widzów: 150

Szaflary: Nykaza – Marek (88 Kwak), Rusnak ŻK, Strama, Maciaś – Joniak, F. Kamiński, Jarząbek, Marduła (67 Hajnos) – Kłosowski ŻK, Baboń ŻK.

Dunajec: Basta – Krawczyk ŻK, ŻK, CZK (81), Wańczyk (84 Szewczyk), Uroda, Ciężkowski – Niemiec, Małek ŻK (56 Smoleń), Zygmunt, Połeć – Czech (79 Rzemiński), Sekuła (84 Tocha).

 

Pierwsza połowa do zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy imponowali przede wszystkim organizacją gry. Już pierwszych ich celny strzał na bramkę w 10 min okazał się skuteczny. Kłosowski po wbiegnięciu w pole karne, pięknie przymierzył tuż pod poprzeczkę. W 27 min po raz pierwszy w tym spotkaniu błysnął F. Kamiński, który po indywidualnej akcji i minięciu z piłką przy nodze kilku rywali, precyzyjnie uderzył z 16 metrów.

 

Zły był za to w wykonaniu Szaflar początek drugiej połowy. Już w 50 minucie przy dosyć biernej postawie defensywy gospodarzy, goście zdobyli gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu z prawej strony do piłki w polu karnym dopadł niepilnowany Zygmunt i z bliska pokonał rozpaczliwie interweniującego Nykaze. W 68 min po zagraniu ręką, wprowadzonego na boisko dosłownie kilka sekund wcześniej Hajnosa, Dunajec miał rzut karny. Uderzenie Połecia obronił jednak bramkarz Szaflar. W 70 min było już 3:1. Znów świetnie zachował się F. Kamiński, który wygrał biegowy pojedynek z jednym z obrońców, następnie minął bramkarza i posłał piłkę do pustej już bramki. W 89 min kapitan Szaflar skompletował hat-tricka i przypieczętował wygraną swojego zespołu, wykańczając akcję i podanie Joniaka.

 

 

- Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Na drugą wyszliśmy dziwnie ospali. Musimy przeanalizować co było tego powodem. Oddaliśmy inicjatywę gościom i omal nie skończyło się to dla nas źle. Na szczęście pomógł nam swoją interwencją Kuba Nykaza. Po to właśnie go sprowadziliśmy, a w trudnych momentach móc na niego liczyć. Ten obroniony rzut karny był jednym z kluczowych fragmentów tego meczu. Trzeci gol już nas uspokoił. Cieszy, że do pełni formy dochodzi Florek Kamiński. Przepracował cały okres przygotowawczy na 100 procent i teraz są tego efekty – ocenił trener Szaflar, Stanisław Budzyk

 

Bramka dla Huraganu: T. Cyrwus 63 z karnego

Huragan: M. Cyrwus – B. Handzel, S. Garcarz, K. Potoczak, T. Cyrwus – B. Drożdż (73 M. Potoczak), Gogola (46 A. Mozdyniewicz), P. Mozdyniewicz (46 B. Mroszczak), M. Handzel – T. Mroszczak (46 Zagata), S. Drożdż.

 

- To nie Korzenna była mocna w tym meczu, tylko my byliśmy słabi. Popełnialiśmy kardynalne błędy w defensywie, które kosztowały nas utratę kolejnych goli. W dodatku byliśmy szalenie nieskuteczni. Gdybyśmy wykorzystali choć część z okazji jakie sobie stworzyliśmy, to mogliśmy ten mecz wygrać przykładowo 5:3 – ocenił trener Huraganu, Bartłomiej Walczak.

 

Bramki dla Jarmuty: W. Wiercioch 2

Jarmuta: Bobak – Babik, Diop (78 M. Szczepaniak), Latawiec (46 Pawełczak) – Mlak, Pietrzak – Ciesielka, Jasiurkowski (80 Węglarz), Borucki – Kurowski, W. Wiercioch.

 

- Zdecydowanie lepsze spotkanie w naszym wykonaniu niż to na inaugurację z Turbaczem. Napsuliśmy sporo krwi gospodarzom. W sytuacjach bramkowych wydaje mi się, że był remis. Olimpia była jednak od nas skuteczniejsza. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego spotkania gdyby przy stanie 3:2 dla gospodarzy, Wojtek Pawełczak wykorzystał sytuację sam na sam – mówi trener Jarmuty, Andrzej Darlewski.