Nie przestają zadziwiać w rozgrywkach III ligi piłkarze Porońca Poronin. W 10 kolejce spotkań zespół Marcina Manelskiego pokonał na swoim boisku 3:0 Garbarnie Kraków i wciąż zachowuje miano niepokonanego zespołu w tym sezonie.
Wynik końcowy, biorąc pod uwagę przebieg meczu jest nieco mylący. Wcale nie było to łatwy mecz dla gospodarzy. Paradoksalnie to goście piłkarsko prezentowali się korzystniej.
W 13 min Poroniec objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu Dawida Bartosa z rzutu wolnego z lewej strony boiska na wysokości 30 metra od bramki Garbarni, w polu karnym najwyżej wyskoczył Bartłomiej Piszczek i uderzeniem z głowy pokonał Jakuba Sypniewskiego. W 37 min drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał gracz gości Marcin Siedlarz. Tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli prowadzenie po ładnej akcji, w efekcie której Patryk Zielonka wygrał pojedynek oko w oko z bramkarzem Garbarni.
Wydawało się, że grając z przewagą jednego zawodnika Poroniec będzie kontrolował wydarzenia na boisku. Tymczasem w drugiej połowie to przyjezdni byli tym zespołem, który posiadał inicjatywę. Kilkukrotnie gospodarzy od utraty gola ratował Adrian Jękot. Ostatecznie zapędy gości ostudził w 89 min trzecim golem dla zespołu z Poronina, Maciej Żurawski, precyzyjnym uderzeniem tuż zza pola karnego.
Zdaniem trenerów:
Marcin Manelski, Poroniec: Wynik cieszy zdecydowanie bardziej niż nasza gra. Jeszcze w pierwszej połowie wyglądaliśmy nieźle. Mimo, że to Grabarnia lepiej operowała piłką, to jednak my wykorzystaliśmy swoje dwie okazje. Z kolei za drugą połowię mojej drużynie należy się nagana. Na pewno będziemy szczegółowo analizować to co stało się z naszą grą po przerwie. Najważniejsze jest to, że dopisujemy do swojego konta kolejne trzy punkty. Jak to się mówi, zwycięzców się nie sądzi.
Mirosław Hajdo, Garbarnia: Dobrze graliśmy w piłkę. Nawet w osłabieniu byliśmy zespołem lepszym. Dłużej byliśmy przy piłce. Swoją cegiełkę do naszej porażki dorzucili i sędziowie, którzy m.in. przy wyniku 2:0 dla gospodarzy nie przyznali nam ewidentnego rzutu karnego. Cóż. Taki jest sport. Drugi mecz kończyliśmy w dziesiątkę. Chwała chłopakom za to, że w drugiej połowie pokazali że mają spory potencjał. Musimy się pozbierać jak najszybciej.
Poroniec Poronin – Garbarnia Kraków 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 B. Piszczek 13, 2:0 Zielonka 45, 3:0 Żurawski 89.
Poroniec: Jękot – Nowobilski (51 Dudzik), Bartos ŻK, Piszczek ŻK, Senderski – Zielonka ŻK, Prokop (76 Łybyk) , Lizak ŻK, Leszczak (85 Kępa) – Kmiecik (67 Gadzina), Żurawski.
Garbarnia: Sypniewski – Kowalski ŻK, M. Górecki (78 J. Górecki), Pawłowicz ŻK, Kalicki – Siedlarz ŻK, ŻK CZK 37, Nowak, Kaczor (90 Wcisło), Ogar,– Masiuda, Kalemba.
Sędziował: Konrad Kolak z Nowego Sącza. Widzów: 400