30 grudnia 2001 roku pod lawiną w trakcie akcji ratunkowej zginęli 25 letni Bartek Olszański i 29 letni Marek Łabunowicz Maja. Pamięć o Nich pozostaje.
Bartek Olszańki był zawodowym ratownikiem TOPR. Miał 25 lat, kiedy zginął podczas akcji ratowniczej.
Od 2003 roku Mama Bartka - Marta Olszańska wraz z grupą przyjaciół organizuje memoriał, mający formę zawodów w klasycznej wspinaczce zimowej "dry-tooling". Przez lata Memoriał Bartka zgromadził rzeszę zarówno młodych jak i doświadczonych wspinaczy.
Marek Bernard Łabunowicz "Maja" Uwieńczeniem swej pasji górskiej była przysięga TOPRowska w 1992 r. Niedługo potem okazało się, że muzyka stała się jego drugą pasją, a dar przekazywania i nauczania doceniali nie tylko uczniowie, był również autorytetem dla wielu muzyków i muzykantów. Żaden instrument nie był mu obcy; czy to skrzypce czy altówka, kontrabas czy heligonka...
Rok później został powołany do odbycia służby wojskowej. Po powrocie kontynuował nauczanie dzieci w oddziałach Związku Podhalan. Ponadto należał do zespołu regionalnego Poloniarze, działającego w Kościelisku. Równocześnie czas swój dzielił pomiędzy wyprawy ratunkowe, nurkowanie, spadochroniarstwo, muzykowanie, naukę dzieci oraz naukę własną, bo oto pojawiła się nowa pasja Marka - cymbały. Zaczyna odnosić sukcesy estradowe, występując z czołówką muzyków polskich i zagranicznych (Czarne Karakuły, Edyta Geppert, Golec uOrkiestra, Brathanki, Harlem, Zbigniew Namysłowski, Witold Rek). Do dnia swej śmierci regularnie koncertował również z Kapelą Pieczarków.
Marek to człowiek czynu, niosący pomoc nie tylko na szlakach górskich. Przekazywał swą radość życia otoczeniu, a jego muzyka sprawiała, że ludzie częściej się uśmiechali. Zginął zasypany lawiną pod Szpiglasową Przełęczą 30 grudnia 2001 niosąc pomoc ludziom potrzebującym.