Na finał Ligi zaserwowano zawodnikom biegi ze startu wspólnego. Szczególnie dla młodych zawodników było to nie lada wyzwanie, kiedy to mogli rywalizować na trasie bark w bark, narta w nartę z kilkudziesięcioma rywalami. Jedni radzili sobie z tym lepiej inni gorzej, ale emocji nie brakowało od pierwszego do ostatniego biegu. Wywrotki eliminowały pewnych faworytów, zawodnicy z drugiej części rankingu przybiegali w czołówkach, gubiono kije i mylono trasy (jeden przypadek, ale za to lidera swojej kategorii).

 

Łącznie rozegrano 12 biegów masowych w sześciu kategoriach.

Ciekawostką pozostają trochę dystanse, nie wiem czy organizatorzy popełnili błąd, czy też z premedytacją wydłużyli dystanse, ale gimnazjum oraz klasy piąte i szóste rywalizowali na identycznym dystansie 3 kilometrów. Dla gimnazjalistów to "normalny" dystans dla podstawówkowiczów, może nie wszystkich ale znaczącej więkoszości była to walka o życie. Trenerze, miało być jedno kółko - słyszało się często przy trasie. Dzieciaki przeżyły, w końcu biegi narciarskie to dyscyplina wytrzymałościowa.

 

 

 

Do mety dotarło 291 zawodniczek i zawodników z Małopolski, reprezentujących 24 szkół gimnazjalnych i 33 szkoły podstawowe.

W klasyfikacji Gimnazjów wygrało Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego z Zakopanego, przed Gimnazjum Kościeliski i Gimnazjum Ciche nr.1.

Najlepszą szkołą podstawową okazała się podstawówka z Kościeliska, przed szkołami z Kluszkowców i Kasiny Wielkiej.

 

 

Oczywiście jak zwykle losowano narty fundowane przez Fischer Polska, dzisiaj wygrały SP Raba Wyżna (RCR Uniwersal) oraz Gimanzjum Piątkowa (RCS Classic Zero).

 

Jeszcze krótko o sprawcach zamieszania czyli największej w Polsce cyklicznej imprezy dla dzieci i młodzieży Małopolskiej Lidze SZS w biegach narciarskich : dyrektor Ligi - Stanisław Mrowca, kierownik biura zawodów - Feliks Piwowar, sędzia główny - Adam Dudek oraz wielu innych mniej lub więcej maniakalnie przywiązanych do biegów narciarskich ludzi.

 

 

/KaCe/