Unihokeistki MMKS Podhala Nowy Targ nie obronią tytułu mistrzyń Polski. Nowotarżanki w dwóch meczach przegrały rywalizację półfinałową z Jedynką Trzebiatów. Podobnie jak pierwsze, także i drugie spotkanie rozstrzygnęło się w dogrywce.
Na końcowy sukces pracuje się całym sezonem. Nie da się przyjść na trening od czasu do czasu i myśleć, że jakoś to będzie. Co z tego, że zagraliśmy całkiem dobre spotkanie, jak to nie przełożyło się na wynik. Cóż, najwyraźniej nie było nam pisane zagrać w finale – mówił tuż po zakończeniu spotkania trener MMKS Podhale, Jacek Michalski.
Od samego początku nowotarżanki sprawiały wrażenie mocno wystraszonych, co paraliżowało ich poczynania na boisku. Walczyły, starały się, ale brakowało w ich grze wyrazistości. A rywalki obrały prostą taktykę polegającą na skomasowanej defensywie i szukaniu okazji z kontrataku. I trzeba przyznać, że były w tym bardzo konsekwentne i cierpliwe. Po 20 minutach przyjezdne prowadziły 2:1. W tercji drugiej gospodynie wreszcie podkręciły tempo, zyskały dużą przewagę i wyrównały stan meczu na 2:2. Wydawało się, że od tego momentu już będzie łatwiej, zwłaszcza że przeciwnik w krótkim odstępie czasu złapał dwie kary. Podhalanki co prawda gry w liczebnej przewadze nie wykorzystały, ale trzeciej tercji po trafieniu Magdaleny Krzystyniak wyszły na prowadzenie. Niestety w ostatnich 10 minutach to nowotarżanki złapały dwa wykluczenia. W pierwszym przypadku obyło się jeszcze bez konsekwencji, ale za drugim razem już przeciwnik doprowadził do wyrównania 3:3. Wynik ten utrzymał się już do końca regulaminowego czasu gry. A w dogrywce najpierw to nowotarżanki miały świetną okazję ku temu by zdobyć zwycięskiego gola. Nie wykorzystała ją jednak Agnieszka Timek. To zemściło się w parę chwil później, kiedy po strzale Darii Drzymały i błędzie słabo dysponowanej w tym dniu bramkarki Podhala, trzebiatowianki zapewniły sobie zwycięstwo w meczu i tym samym awans do finału. W szeregach przyjezdnych zapanowała olbrzymka euforia, zaś w obozie nowotarżanek polały się łzy.
- Proste błędy i szczęście zadecydowało o tym, że to Trzebiatów zagra w finale. Emocje odegrały też ważną rolę. Dziewczyny chciały, może aż za bardzo. Napalały się. Brakowało spokoju i opanowana w decydujących momentach. Każdy chciał bramkę strzelić, dziewczyny się napalały zamiast zagrać rozważnie, nie obijać bramkarki na siłę. Niestety nie da się tak grać przeciwko drużynie która muruje swoją bramkę i robi to bardzo umiejętnie – podsumował opiekun Podhala.
MMKS Podhale Nowy Targ – Jedynka Trzebiatów 3:4 D (1:2, 1:0, 1:1, 1:0)
Bramki: 0:1 Drzymała – Mazur (5:18), 1:1 Piekarczyk (15:50), 1:2 Hliwa – Z. Krzywak (19:44), 2:2 Timek (34:08)
3:2 M. Krzystyniak – Siuta (44:43), 3:3 Hliwa – Mazur (54:29 w przewadze), 3:4 Drzymała – Mazur (66:07)
MMKS Podhale: Tomczyk – Z. Lech, Grynia, Siuta, Florczak, M. Krzystyniak – S. Lech, Dębska, Florek, Piekarczyk, Z. Krzystyniak – Podlipni, Bryniarska, Fuła, Mamak, Timek
|