W kolejnej serii spotkań rozgrywek ekstraklasy seniorów odnotowaliśmy niespodziankę. W takich kategoriach należy bowiem rozpatrywać zwycięstwo młodej drużyny Wiatru Ludźmierz nad Szarotką Nowy Targ. To pierwsza derbowa wygrana debiutujących w ekstraklasie podopiecznych Rafała Pelczarskiego.
Ludźmierzanie wygrywali pierwsze, sobotnie starcie mimo że z początku nie układało się ono po ich myśli. Po pierwszej tercji przegrywali już bowiem 0:2. Decydująca o losach spotkania okazał się tercja druga, w której zespół z Ludźmierza zdobył cztery gole z rzędu. Ostatecznie nadzieję Szarotki na korzystny wynik rozwiały dwa kolejne gole Wiatru zdobyte na początku tercji trzeciej.
Dzień później Szarotka wzięła rewanż, zwyciężając 8:5. Nowotarżanie prowadzili od początku do końca. Wiatr dwukrotnie zbliżał się na dystans jednego gola, ale Szarotka niemal natychmiast odpowiadała kolejnym trafieniem. Co warte odnotowania obie drużyny zaliczyły po golu zdobyty w liczebnym osłabieniu.
– W pierwszej tercji pierwszego meczu Szarotka nas zdominowała – przyznał opiekun Wiatru – Od drugiej tercji nieco zmieniliśmy ustawienie, zaczęliśmy grać wysokim pressingiem i to zdało egzamin. Dopisało nam też w niektórych momentach szczęście. W rewanżu już niewiele mieliśmy do powiedzenia. Brakuje jeszcze chłopcom doświadczenia, nie potrafią utrzymać równego poziomu. Przytrafiło się nam zbyt dużo błędów w kryciu, w dodatku seryjnie łapaliśmy kary – podsumował Pelczarski.
- Pierwsze spotkanie zasłużenie przegraliśmy – uważa kapitan Szarotki, Lesław Ossowski - Co prawda dobrze je zaczęliśmy, ale od momentu straty pierwszej, dosyć przypadkowej bramki było już tylko gorzej . Graliśmy kontra za kontrę, a to była woda na młyn dla zawodników Wiatru. Drugie spotkanie już dużo lepsze w naszym wykonaniu, przede wszystkim jeżeli chodzi o dyscyplinę na boisku. O dziwo, mimo że graliśmy tylko na dwie piątki, dobrze wyglądaliśmy fizycznie – ocenił Ossowski.
Górale bez większych problemów uporali się w Krakowie z najsłabszą w grupie ekipą Mullti Killers Kraków. Nowotarżanie dwukrotnie zwyciężali w dwucyfrowych rozmiarach: 10:2 i 15:3.
- Mecze bez historii – mówi grający trener Górali Piotr Kostela - W pierwszym długo graliśmy zbyt wolno. Z biegiem czasu rywal jednak tracił siły, a my zdobywaliśmy bramki. Mimo wysokiej wygranej, trzeba powiedzieć o słabej obsadzie sędziowskiej, która popełniała wiele błędów w obie strony, które na poziomie ekstraklasy nie mają prawa się zdarzać. W niedzielę rywal wystąpił jeszcze skromniejszym składzie i o wygraną było jeszcze łatwiej – dodał Kostela.
Wiatr Ludźmierz – Szarotka Nowy Targ 6:3 (0:2, 4:0, 2:1) i 5:8 (1:2, 2:3, 2:3)
Bramki: I mecz: Słowakiewicz 2, Jachymiak 2, Pelczarski, D. Widurski – Żuk 2, Brzana. II mecz: Hamrol 2, Pelczarski, Widurski, Jachymiak - Ślusarek 2, Garb, Sikora, Ossowski, Ligas, Augustyn, Ł. Widurski.
Wiatr: Udziela (Komperda) – Panek, Szal, Hamrol, Knapik, Pelczarski, Słowakiewicz, Jachymiak, D. Widurski, Jaskierski, Dominik, Nitka, Cyrwus, Jachimczyk.
Szarotka: Jastrzębski – Ligas, Garb, Ryś, Frysztak, Augustyn, Ossowski, Brzana, Żuk, Ślusarek, Sikora, Ł. Widurski.
Mullti Killers Kraków – Górale Nowy Targ 2:10 (0:2, 0:4, 2:4) i 3:16 (2:7, 1:5, 0:4)
Bramki dla Górali: I mecz: Korczak 4, Kostela 2, Turwoń, Subik, Gotkiewicz, Krugiołka. II mecz: Krugiołka 5, Korczak 4, Kostela 3, Turwoń 2, Leja, Fryźlewicz.
Górale: Pawlik – Gotkiewicz, Subik, Turwoń, A. Tylka, Wątorek, Kostela, Leja, Korczak, Fryźlewicz, Krugiołka, Smarduch, Szewczyk, Bisaga, M. Tylka.