W rozegranym w Nowym Targu finale Pucharu Polski w hokeju na lodzie zwyciężyli zawodnicy GKS Tychy. Drużyna po dwóch latach przerwy zdobyła po raz siódmy w swojej historii to trofeum. Tyszanie po zaciętym spotkaniu pokonali 3-0 Comarch Cracovię.
Najlepszymi zawodnikami finału zostali bramkarze obydwu drużyn: Rafał Radziszewski oraz Kamil Kosowski
Comarch Cracovia Kraków - GKS Tychy 0-3 (0-0, 0-2, 0-1).
Bramki: 0-1 Patryk Kogut 32', 0-2 Filip Komorski34', 0-3 Jan Semorad 45'.
Kary: Cracovia 8; GKS 6 minut.
Widzów: 800.
Obie drużyny w pierwszych 10 minutach spotkania prezentowąły bardzo wyrównany poziom. Optyczna przewaga byłą zdecydowianie po stronie zawodników z Tychów. Mimo zacietej walki żadnej ze stron nie udało się zdobyć bramki i pierwsza odsłona meczu zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
W drugiej tercji gra była bardziej wyrównana, ale to tyszanom po strzale Patryka Koguta udało objąc prowadzenie. Po kolejnych dwóch minutach krazek ponownie znalażl się w sdistce radziszewskiego tym razem po strzale Komorskiego.
Także w ostatniej tercji krakowianie, grając dwukrotnie w przewadze, nie mogli pokonać doskonale dysponowanego Kamila Kosowskiego, który wyłapywał każdy lecący w jego stronę krążek. W 45 minucie spotkania wynik na 3-0 podwyższył Jan Semorad.
Jiri Sejba, szkoleniowiec zwycieskiej drużyny podkreślił podczas konferencji prasowej, postawę swoich zawodników " Jestem szczególnie zadowolony, ponieważ moi podopieczni udowodnili, iż potrafią zagrać technicznie i to podczas obu spotkań! Dzisiaj było to widać już od pierwszej tercji i w defensywie i ataku. Dzięki temu mieliśmy cały mecz pod kontrolą".
Radości także nie krył napastnik GKS Filip Komorski. "To był mój pierwszy finał Pucharu Polski i od razu zwycięstwo! Zagraliśmy wszyscy w stu procentach skutecznie, a szczególne podziękowania należą się naszemu bramkarzowi Kamilowi Kosowskiemu , który godnie zastąpił Zigardyego" - podkreślił Komorski
A tak krotko ocenił występ Comarcu szkoleniowiec Rudolf Rohacek
"Zagraliśmy dobrze 10 pierwszych minut, a kluczową sytuacją dla całego meczu była ta, gdy Damian Kapica był sam na sam z bramkarzem i nie strzelił gola! To moim zdaniem przesądziło o wyniku spotkania"
Siedmiokrotnie trofeum zdobyli hokeiści GKS Tychy. Po dwa zwycięstwa mają na swoim koncie Podhale Nowy Targ, Unia Oświęcim, STS Sanok oraz Cracovia. Po jednym Naprzód Janów, GKS Katowice, TKH Toruń i JKH GKS Jastrzębie