Po dwóch zwycięstwach na własnym lodowisku, tym razem hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ przegrali 1:3 wyjazdowe starcie z JKH Jastrzębiem.
Pierwsza bezbramkowa tercja upłynęła przede wszystkim pod znakiem seryjnie marnowanych przez nowotarżan okresów gry w liczebnej przewadze. Podhale łącznie aż przez 8 minut miało na lodzie jednego zawodnika więcej, ale tylko sporadycznie zagrażało bramce gospodarzy.
W końcówce pierwszej odsłony na ławkę kar powędrował Sebastian Łabuz, a równo z syreną dołączył do niego Jarmo Jokila. W efekcie drugą tercję to Podhalanie rozpoczęli od gry w podwójnym liczebnym osłabieniu, ale i gospodarze tej przewagi wykorzystać nie zdołali. Jednak w 27 min – kiedy oba zespoły grały już w komplecie – JKH objęło prowadzenie. Marek Charvat wrzucił krążek przed bramkę Podhala, tuż przed nią trącił go jeszcze Kamil Świerski i Maris Jucers nie zdążył z interwencją. W 32 min w odstępie 18 sekund karę złapali Bartłomiej Neupauer i Oskar Jaśkiewicz, ale i tym razem Podhalanie wybronili się z podwójnego osłabienia. Po chwili to nowotarżanom przyszło grać w liczebnej przewadze i wtedy – w 38 min - do wyrównania doprowadził Jarmo Jokila, który mimo ostrego kąta zdołał trafić tuż pod poprzeczkę bramki Tomasa Fucika.
Losy meczu rozstrzygnęły się w trzeciej tercji. W niej wygraną gospodarzom dały dwie bramki Tomasa Kominka zdobyte w 57 i 60 min. W drugim przypadku Czech trafił już w momencie kiedy nowotarżanie zdecydowali się na manewr z wycofaniem bramkarza. W ten sposób Podhalan spotkała kara za kilka wcześniej niewykorzystanych sytuacji. M.in gol na 1:2 poprzedziła w prosty sposób zepsuta kontra, w trzech zawodników Podhala nie dało rady jednemu obrońcy JKH. Kilka minut wcześniej wyśmienitej sytuacji spudłował Artem Iossafov.
- Po przegranych dwóch meczach w Nowym Targ, powiedzieliśmy sobie, że nic nie jest jeszcze stracone. Chłopcy pokazali charakter. Bardzo pomógł nam Fucik w bramce. Generalnie jednak cała drużyna zapracowała na zwycięstwo – powiedział drugi trener JKH, Rafał Bernacki.
- Było dużo momentów w których mogliśmy „złamać” to spotkanie. Mam tutaj na myśli głównie grę w przewadze. Ciężko jednak wygrać mecz strzelając jedna bramkę. Mieliśmy duże problemy ze skutecznością – ocenił trener Podhala, Marek Rączka.
Jutro w Jastrzebiu mecz numer 4.
JKH Jastrzębie – TatrySki Podhale Nowy Targ (0:0, 1:1, 2:0)
Bramki: 1:0 Świerski (Charvat) 27, 1:1 Jokila (Zapała, Haverinen) 39, 2:1 Kominek (Kulas, Lendak) 57, 3:1 Kominek (Laszkiewicz) 60.
Sędziowali: Tomasz Radzik z Krynicy i Paweł Meszyński z Warszawy.
Kary: 14 min – 14 min.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 1:2
JKH: Fucik – Lendak, Gimiński, Ł. Nalewajka, Laszkiewicz, R. Nalewajka – Charvat, Latal, Kominek, Kulas, Świerski – Matusik, Kubes, Wróbel, Paś, Pelaczyk – Chorażyczewski, Michałowski, Jarosz, Kącki, Blichta.
Podhale: Jucers – Haverinen, Jaśkiewicz, Jokila, Zapała, Iossafov – Tomasik, Radziński, Hattunen, Bryniczka, Różański – Łabuz, Sulka, M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – K. Kapica, Wojdyła, P. Michalski, Siuty, Svitac.