START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

Narty
AMP 2017: Magdalena Kłusak i Andrzej Dziedzic mistrzami w slalomie
 dodano: 3 Marca 2017    (źródło: AZS W-w NTN M. Szypliński)

 W ostatnim dniu Akademickich Mistrzostw Polski zawodnicy walczyli o tytuły mistrzowskie w slalomie. Złotą medalistką została Magdalena Kłusak (AWF Katowice), która osiągnęła najlepsze czasy obu przejazdów, a najszybszy wśród mężczyzn okazał się Andrzej Dziedzic (ALK Warszawa), który zapewnił sobie zwycięstwo po fantastycznej walce z Dominikiem Białobrzyckim (AWF Katowice).


 Pogoda sprawiła miłą niespodziankę wszystkim finalistom, ponieważ w nocy temperatura spadła poniżej zera. Dzięki temu panowie, którzy rozpoczęli rywalizację o 9.00 mieli fantastyczne warunki do ścigania. Szczególnie cieszył się z tego późniejszy triumfator, ponieważ startował w pierwszym przejeździe pod koniec drugiej dziesiątki i przy niekorzystnych warunkach miałby nikłe szanse na odniesienie sukcesu. Wbrew prognozom, zamiast chmur pojawiło się słońce i ostatni dzień akademickiego święta przebiegał w przyjemnej, wiosennej atmosferze.
 
Po pierwszym przejeździe grono faworytów do tytułu skurczyło się do trzech nazwisk. Prowadził mistrz w gigancie – Dominik Białobrzycki. 0,65 sek. za nim uplasował się Antoni Szczepanik (SGH Warszawa), a wolniejszy o 0,71 sek. okazał się Andrzej Dziedzic. Kolejni zawodnicy mieli już grubo ponad półtorej sekundy straty i mogli liczyć tylko na medal, zakładając potknięcie kogoś z czołowej trójki. Już odrobienie straty przez Andrzeja wydawało się niemożliwe. Sprzymierzeńcem okazała się wzrastająca temperatura, która miała wpływ na szybko postępującą degradację trasy, mimo że obsługa robiła co mogła, by warunki były optymalne. Z pogłębiającymi się z każdym przejazdem muldami przy bramkach problemy miało wielu uczestników decydującego przejazdu. Dziedzic zapytany na starcie czy jest jeszcze szansa na mistrzostwo odparł:
 
Zawsze jest szansa.
 
Sylwester Latusek i Przemysław Gałuszka (obaj AWF Katowice), którzy ex aequo zajmowali 4. miejsce po pierwszym przejeździe nie byli w stanie dotrzeć do mety. Do akcji wkroczył Andrzej Dziedzic. Jechał tak, jakby dziurawa trasa nie robiła na nim żadnego wrażenia. Zachwiał się tylko dwa lub trzy razy, ale stabilnie, jak czołg napierał w stronę mety. Wykręcił czas 46,45 sek., który okazał się nieosiągalny zarówno przez Antoniego, jak i Dominika. Zawodnikowi katowickiej AWF nie udało się sięgnąć po dwa złote medale jak Marcelowi Hirscherowi w St. Moritz, ale i tak wydawał się być zadowolony z osiągniętego rezultatu.
 
Powiedzieli na mecie:
 
Andrzej Dziedzic
 
Mam coś takiego, że jeśli jadę na maksa, to wyglądam bardzo stabilnie. Stwierdziłem, że zaryzykuję w drugim przejeździe i się udało. Jechałem na granicy wypadnięcia. Zawsze tak jest, że jeśli się goni osoby, które miały przewagę, to trzeba trochę zaryzykować – nie ma innej możliwości. Co znaczy dla mnie akademickie mistrzostwo Polski? Dobre pytanie. Zawsze złoto jest bardzo przyjemne. Tu jest o tyle super, że ścigam się z osobami, które znam. Atmosfera jest świetna – zupełnie inaczej niż na zawodach FIS, gdzie większości zawodników nie kojarzę.
 
Dominik Białobrzycki
 
Nie kalkulowałem – ruszyłem do drugiego przejazdu z myślą, aby jechać na maksa. Przy takich warunkach ciężko zakładać, że sześć czy siedem dziesiątych sekundy przewagi, które miałem nad rywalami wystarczy. Już w przedwczorajszym gigancie przekonałem się, że można wjechać na pierwsze miejsce ze stratą z pierwszego przejazdu. Dzisiaj zrobił to Andrzej. W sumie jestem bardzo zadowolony – dwa medale brałbym w ciemno, zwłaszcza ten w gigancie. Stawiam głównie na slalom, a tytuł zdobyłem w gigancie, więc jest to dla mnie zaskoczenie.
 
Antoni Szczepanik
 
Jak to mówią chłopaki z Pucharu Świata jechałem dwa razy „full gas”. Ryzykowałem – obydwa przejazdy były na 100%. Nie obyło się bez błędów w drugim przejeździe, ale pierwszy pojechałem na tyle dobrze, że utrzymałem trzecie miejsce. Jestem bardzo zadowolony, bo konkurencja jest niemała. Całkowicie zapomniałem już o niepowodzeniu w gigancie i dziś nie miałem tego w głowie. To był bardzo dobry sezon, ten rok był jednym z najlepszych odkąd się ścigam. W ogóle nie odbieram trzeciego miejsca jako porażki, bardzo cieszę się z brązu.
 
 
 
 
Po wielkich emocjach związanych z rywalizacją mężczyzn do decydującego przejazdu przystąpiły panie. Wojciech Gajewski – szef zawodów, zadecydował jedynie o wyrównaniu trasy kobiecej i drobnej korekcie ustawienia, więc zawodniczki rywalizowały dwukrotnie na tym samym ustawieniu. Rano najlepszy czas osiągnęła Magdalena Kłusak, która wyprzedzała Annę Berezik (AWF Katowice) oraz Karolinę Klimek (ALK Warszawa). Nieco poniżej oczekiwań zaprezentowała się Iwona Kohut (AWF Katowice), która zajmowała dopiero piątą pozycję. Po przerwie doszło do niewielkich przetasowań. Największy zawód sprawiła, broniąca tytułu, Ania, która wzięła jedną z tyczek między nogi i nie dotarła do mety. Poprawiła się za to Iwona, awansując o dwa „oczka” do góry na pozycję medalową. Piękny prezent na zakończenie akademickiej kariery sprawiła sobie Karolina. Srebrny medal to wspaniałe pożegnalne trofeum. Po doskonałym przejeździe i uzyskaniu najlepszego czasu, jak dziecko cieszyła się Magda Kłusak.
 
Powiedziały na mecie:
 
Magdalena Kłusak
 
Zawsze się cieszę, a dziś po zdobyciu złota mega się cieszę! Dopero pokażę jak bardzo się cieszę – w Le Scandale (klub, w którym odbędzie się impreza na zakończenie AMP – przyp. red.). Warunki były ciężkie, ale dla każdego takie same. Nie liczyłam w ogóle na to, że przewaga z pierwszego przejazdu mi wystarczy – rok temu się na tym przejechałam – uratowało mnie tylko to, że Aga wypadła i był medal. W tym roku jechałam na 100%.
 
 
 
Muszę chyba podziękować Ani Berezik. Przykro mi z powodu tego, że wzięła tyczkę między nogi, ale taki jest sport, a te warunki nie gwarantowały dojazdu do mety. W pierwszym przejeździe zmęczyłam się i zatrzymałam. Jak na takie przygody, wynik jest niezły. Jestem zadowolona z dwóch medali, chociaż zawsze mogło być jeszcze lepiej. Chciałam dodać, że bardzo dziękuję Frankowi Babiczowi – cały sezon pomagał mi z nartami i takie są rezultaty.
 
 
 
Czy pożegnanie z akademickim sezonem jest gorzkie? Nie zupełnie. Zdarza się – nawet najlepszym. Wykonałam całkiem fajny pierwszy przejazd, więc nie załamuję się. W tym sezonie wypadałam z każdego slalomu, na którym się pojawiałam – myślę, że trochę zabrakło sił i przygotowania fizycznego. Może w przyszłym roku odbuduję formę. Nie składam jeszcze broni – cały czas jestem aktywną studentką.
 
 
Udało się, bardzo się cieszę. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego. Po cichu liczyłam na medal w gigancie, ale nie udało się. Slalom jechałam o wszystko albo nic. Stwierdziłam, że trzeba zakończyć to jakoś fajnie – jest medal, więc jest super. Warunki w ogóle mi nie przeszkadzały – zawsze przecież takie są na AMP. Magda była dziś chyba poza zasięgiem.
 
 
 
 
Bezpośrednio po zakończeniu zawodów na mecie odbyła się dekoracja kwiatowa, która od kilku lat jest miłym akcentem przed oficjalnym wręczeniem medali Akademickich Mistrzostw Polski. Ta uroczystość już dziś wieczorem w klubie Le Scandale w Zakopanem.
 




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    1207



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024