W swoim ostatnim meczu sparingowym przed zaplanowaną na 25 marca inauguracją rundy wiosennej rozgrywek I ligi piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska pokonały w Sobolowie tamtejszy drugoligowy zespół Naprzodu 4:0.
Początek spotkania to niespodziewana dominacja gospodyń, które w pierwszych 10 minutach stworzyły sobie dwie doskonałe okazje. W obu przypadkach udanie interweniowała jednak Patrycja Dulak. Z upływem czasu inicjatywę zaczęły przejmować piłkarski Rysów. Mimo kilku okazji (m.in. sytuacja Klaudii Maciążki i Haliny Półtorak), przed przerwą zdobyć gola się nie udało.
Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie. Wtedy już dominacja Rysów nie podlegała dyskusji, a jej efektem były cztery gole.
- Ten kiepski początek w naszym wykonaniu był wynikiem tego, że wciąż nie mamy możliwości trenować na normalnym boisku. Trzeba było troszkę czasu by dziewczyny przyzwyczaiły się do naturalnej nawierzchni. Z czasem nasza gra wyglądała coraz lepiej i przy lepszej skuteczności mogliśmy wygrać w dużo wyższych rozmiarach – mówi prezes Rysów, Paweł Podczerwiński – Generalnie nie lubię wyróżniać poszczególnych zawodniczek, ale tym razem zrobię wyjątek. Jestem pod wrażeniem gry Basi Morawczyńskiej, która bardzo się ostatnimi czasy rozwinęła i stała się mocnym punktem drużyny. Mam nadzieję, że tą dyspozycję potwierdzi w meczach ligowych – dodaje Podczerwiński.
Naprzód Sobolów – Rysy Bukowina Tatrzańska 0:4 (0:0)
Bramki dla Rysów: Maciążka 55, 72, Półtorak 60, Morawczyńska 90.
Rysy: Dulak (85 Kobylarczyk) – Kulpa (5 Krywoborodenko), Darda, Kukuczka – Półtorak, Biel, Morawczyńska, Misiura, Kokośkova (75 Toporkiewicz), Jurkowska – Maciążka (75 Kornaś).