Nie będą mile wspominać ostatniego w tym sezonie meczu w roli gospodarza, piłkarze czwarto ligowego Lubania Maniowy. Podopieczni Łukasza Biernackiego przegrali bowiem 0:1 z niżej notowanym zespołem Tarnovii Tarnów. Po raz kolejny „piętą achillesową” maniowian była skuteczność.
Decydująca o końcowych losach meczu akcja miała miejsce w 15 min. Zaucha przejął piłkę przed polem karnym Lubania, po czym płaskim strzałem posłał futbolówkę do bramki gospodarzy, tuż przy lewym jej słupku.
- Który to już mecz, gdzie nasza indolencja strzelecka nie pozwala nam wygrać. Zaczynamy mecz, mamy dwie sytuacje stuprocentowe, nie strzelamy, dostajemy bramkę. Rywal strzela gola, muruje bramkę, mecz kończy się naszą przegraną. Czy gramy z mocną czy słabą drużyną tworzymy podobny scenariusz. W drugiej połowie mieliśmy miażdżącą przewagę i niestety nie potrafimy strzelić bramki – podsumował trener Lubania Łukasz Biernacki.
Lubań Maniowy – Tanovia Tarnów 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Zaucha 15
Lubań: Świerad – Basisty, Czubiak, D. Firek (46 M. Firek ŻK.), Górecki, Jandura ŻK., Jazgar, Karkula, Kołodziej, Zagata (60 Noworolnik), Ziemianek
Tarnovia: Kubik – Mikoś, Noga, Kozioł, Smołkowicz, Prokop (82 Wardzała), Dydyk (73 Gadek), Zegar (90 Wałek), Zaucha, Klich (46 Wilk ŻK.), Nowak