Czwartoligowcy z Podhala rozegrali kolejne mecze kontrolne. Watra Białka Tatrzańska pokonała 5:1 na swoim boisku Jarmutę Szczawnica, a Lubań Maniowy również grając w roli gospodarza wygrał 4:2 z Zaporą Kluszkowce.
Watra Białka Tatrzańska – Jarmuta Szczawnica 5:1 (2:0)
Bramki: Wojtanek dwie, Misiura, Kosturko, samobójcza – Mrówka.
Watra: Majerczyk – Dziubas, Łojas, Marut, Nowobilski – Kościelniak, Kosturko, Misiura, Rokicki, Waksmundzki – Wojtanek oraz Budz, Sołtys.
Jarmuta: Kociołek – Błażusiak, Dyląg, Ojrzanowski, Piszczek – Kozielec, Mlak, J. Pietrzak, Tumidaj, Bobak – Mrówka oraz Ł. Wiercioch, Ciesielka, M. Pietrzak, Janc, Węglarz.
Okrasą spotkania było trafienie Jozefa Kosturko,. Pomocnik Watry potężnym uderzeniem z 25 metrów ulokował piłkę w samym „okienku” bramki Jarmuty.
W szeregach Watry wystąpił m.in. doskonale znany kibicom piłki podhalańskiej Rafał Waksmundzki. Popularny "Szkieło" po dłużej przerwie przymierza się do powrotu na boiska ligowe. Testowany był też Tomasz Marut, środkowy obrońca, wychowanek Bocheńskiego KS w barwach którego grał w zeszłym sezonie, a w swojej karierze ma tez występy m.in. w Okocimskim Brzesko, Karpatach Siepraw, Halniaku Maków Podhalański i Sparty Kazimierza Wielka.
Długa była też lista nieobecnych w tym spotkaniu. Brakowało m.in. Tomasza Kołbona, Michala Petrusa, Sebastiana Gąsiorka, Rafała Kuchty i Andrzeja Rabiańskiego.
Mecz ten był debiutem na ławce trenerskiej Watry Szymona Burligi.
- Po raz pierwszy spotkałem się dzisiaj z drużyną, więc dzisiaj bardziej byłem obserwatorem niż trenerem. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Widać rękę trenera Kality i pracy jaką włożył przez ten czas jaki tutaj był. Drużyna bardzo fajnie funkcjonuje. Będę chciał dołożyć swoje „trzy grosze” żeby to jeszcze lepiej wyglądało - powiedział nowy szkoleniowiec Watry.
Jeżeli chodzi o Jarmutę to w porównaniu z poprzednimi meczami sparingowymi nową twarzą był Adam Tumidaj, który ostatnie sezonu grał w Olimpii Pisarzowa. Brakowało za to Adama Nowaka (Skalnik Kamionka Wielka), który ostatecznie nie zdecydował się na ofertę klubu ze Szczawnicy.
- Przegraliśmy wysoko, ale do wyników sparingów nie przywiązujemy wagi. Pierwsza połowa jeszcze niezła w naszym wykonaniu, w drugiej już daliśmy się zdominować gospodarzom, co znalazło przełożenie na wynik końcowy – przyznał grający trener Jarmuty, Jacek Pietrzak.
Lubań Maniowy – Zapora Kluszkowce 4:2 (3:1)
Bramki dla Lubania: Bałut dwie, Kasica, testowany.
Lubań: Świerad – Kasica, D. Firek, Stawicki, Czubiak – Nowak, Gródek, M. Firek, Jazgar, Noworolnik – Bałut oraz Sikora, Kopytko, Zagata, Ziemianek, testowany I, testowany II, Gorlicki.
- W pierwszej wersji mieliśmy grać z Popradem Rytro, które jednak w ostatniej chwili zrezygnowało z przyjazdu do nas. Musieliśmy na szybko znaleźć sparingpartnera. Ukłon w kierunku Zapory, która zgodziła się na spotkanie . Ogólnie mecz pod naszą dominacją, ale popełnialiśmy dużo błędów w defensywie, które w lidze już przytrafiać się nam nie mogą. Reasumując pierwsza połowa dużo lepsza w naszym wykonaniu - ocenił trener Lubania,
Dwa gole dla Lubania w tym meczu zdobył pozyskany z Tymbarku, Dariusz Bałut, który wpisywał się na listę strzelców w każdym ze wcześniejszych meczów sparingowych zespołu z Maniów. Wystąpił też Kamil Gródek (ostatnio Hart Tęgoborze), który również jest na liście życzeń trenera Biernackiego. – Powoli już domykamy kadrę. Chciałbym żebyśmy w kolejnym meczu sparingowym zagrali już w składzie, którym będziemy dysponować w lidze – podkreślił Biernacki.