Porażką 2:5 z GKS Katowice zakończyło się kolejne spotkanie sparingowe piłkarek Rysów Bukowina Tatrzańska, przygotowujących się do startu rozgrywek grupy południowej I ligi.
Grano na boisku w Ostrowsko, a piłkarkom we znaki mocno dawał żar lejący się z nieba.
Wynik końcowy najlepiej oddaje to co działo się na boisku. Katowiczanki potwierdziły tym meczem, że będą jednym z głównych zespołów aspirujących do walki o zwycięstwo w rozgrywkach I ligi.
Bukowianki na tle dzisiejszego przeciwnika nie wypadły najlepiej. Seryjne błędy w defensywie, do tego mała kreatywność w grze ofensywnej znalazły przełożenie na wynik.
- Porażka wysoka, ale to jest sparing i z wyniku musimy przede wszystkim wciągnąć wnioski na przyszłość. Przede wszystkim mamy problem z piłkami prostopadłymi. Jesteśmy przy nich źle ustawione i to na ogół kończy się utratą bramki. Nie ukrywam też że mamy problem w środku pola. Z powodu kontuzji kilku zawodniczek musimy mocno rotować, co też odbija się na naszej grze. Mamy jednak jeszcze blisko miesiąc czasu do rozpoczęcia sezonu. I mam nadzieję, że uda się nam do tego momentu znaleźć optymalne ustawienie – oceniła grająca trener Rysów, Halina Półtorak.
Rysy Bukowina Tatrzańska – GKS Katowice 2:5 (1:3)
Bramki dla Rysów: Półotrak, Maciążka.
Rysy: Dulak – Nowobilska, Kukuczka, Półtorak, Jurkowska – Misiura, Biel, Martinczak, Kornaś, Szostak – Maciążka oraz Darda, Kokośkova, Ciężobka, Kulpa.