Lubań Maniowy i Watra Białka Tatrzańska rozpoczynają nowy sezon w rozgrywkach grupy wschodniej IV ligi. Obie ekipy mierzą wysoko.
Watrze marzy się co najmniej powtórzenie osiągnięcia z zeszłego sezonu, który zakończyła na najlepszym w swojej historii gry na tym szczeblu rozgrywek, czwartym miejscu.
- Myślę, że stać nas na to, choć po tak udanym sezonie teraz jesteśmy już inaczej odbierani w lidze. Z pewnością rywale będą sobie „ostrzyć” zęby na mecze przeciwko nam – uważa prezes Watry, Andrzej Rabiański. Najistotniejszą zmianą w zespole jest ta na stanowisku trenera. Mirosława Kalitę, zastąpił Szymon Burliga. – Nie mieliśmy w planach zmiany trenera. Trener Kalita dostał jednak propozycję pracy w reprezentacji Polski do 21 lat, którą rzecz jasna przyjął. Byliśmy więc zmuszeniu rozglądać się za nowym trenerem. Trochę to trwało, ale myślę, że efekt końcowy tych poszukiwań jest zadowalający. Trener Burliga to młody, ambitny szkoleniowiec, który myślę, że świetnie odnajdzie się w naszym środowisku – uważa Rabiański.
Jeżeli chodzi o inne ruchy kadrowe, to przede wszystkim do zespołu dołączył doświadczony, były zawodnik pierwszo, drugo i trzecioligowych klubów Rafał Waksmundzki, który wrócił do gry po dłuższym rozbracie z ligową piłką. Ponadto do zespołu dołączyli utalentowani młodzi zawodnicy: Bartosz Rokicki i Dawid Możdżeń. Najważniejsze ubytki to powrót do Podhala Nowy Targ bramkostrzelnego Konrada Bucia i zagraniczny wyjazd – już w trakcie rundy wiosennej poprzedniego sezonu – podstawowego obrońcy Jakuba Maciasza. – Myślę, ze potencjał zespołu jest na podobny poziomie jak w poprzednim sezonie i pozwoli znów się na „bić” do czołowe lokaty. Cieszy mnie że dołączy do nas Rafał, bo to wciąż bardzo dobry zawodnik – podkreśla Rabiański.
Sporo latem działo się w Lubaniu, który stracił m.in. jedną z wiodących postaci w ostatnich sezonach Roberta Karkulę. Odszedł także Nikodem Kołodziej. Niewiadomo co z Sylwestrem Kurnytą, który nie przepracował z drużyną okresu przygotowawczego i nosi się z zamiarem rezygnacji z gry. Są też i nowi zawodnicy. Przede wszystkim dwukrotny król strzelców rozgrywek IV ligi Dariusz Bałut, który w parze ze Sławomirem Basistym może tworzyć "zabójczy" dla rywali duet napastników. – Trudno na ten moment wyrokować na co nas stać. Z różnych przyczyn w ani jednym meczu sparingowym nie zagraliśmy w optymalnym zestawieniu, co w jakimś stopniu rodzi pewne obawy o naszą dyspozycję przede wszystkim w tych pierwszych meczach ligowych. Nie da się ukryć, że mamy wąską kadrę, co w kontekście ewentualnych kontuzji, kartek czy zmęczenia może odbić się negatywnie na naszych wynikach. Niemniej, celem jest walka o miejsce w górnej połówce tabeli – zapowiada trener Lubania, Łukasz Biernacki.
Sezon 2017/2018 obie nasze drużyny zainaugurują meczami na swoich boiskach. Watra w sobotę zagra z Tymbarkiem, z kolei Lubań w niedzielę podejmie Glinika Gorlice.