Przykrą niespodziankę sprawili swoim kibicom piłkarze Lubania Maniowy, którzy w meczu 9 kolejki rozgrywek grupy wschodniej IV ligi przegrali na swoim boisku 0:2 z dużo niżej notowanym zespołem z Tymbarku. Tym samym maniowianie przerwali serie pięciu ligowych spotkań bez porażki.
Od samego początku to Lubań nadawał ton wydarzeniom na boisku, tyle że duża przewaga w posiadaniu piłki niespecjalnie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Niemniej w 29 min gospodarze mogli, a nawet powinni objąć prowadzenie. Bałut przejął piłkę na szóstym metrze na wprost bramki Lubania, oddał mocny i wydawało się precyzyjny strzał tuż pod poprzeczkę, jednak w sobie tylko wiadomy sposób bramkarz Tymbarku zdołała przerzucić piłkę nad bramkę.
Po przerwie obrazy gry się nie zmienił. Dalej to gospodarze byli drużyną, która zdecydowanie częściej przesiadywała na połowie przeciwnika, ale ich ataki przypominały przysłowiowe „bicie głową w mur”. Za to z upływem czasu coraz śmielej poczynali sobie przyjezdni i w 60 min dosyć niespodziewanie objęli prowadzenie.
Po serii błędów w defensywie graczy Lubania, Smoleń przedarł się w pole karne, uderzył i piłka jeszcze po rękach interweniującego Świerada wpadła do bramki. Dziesięć minut później mógł odpowiedzieć Nowak, ale po jego strzale głową kolejny raz udanie interweniował Pietrzak. Bramkarz Tymbarku był też bohaterem akcji z 77 min, kiedy efektowną paradą zatrzymał strzał z 18 metrów D. Firka. Za moment akcja przeniosła się na drugą stronę boiska, Górecki sfaulował we własnym polu karnym Porębskiego, a Tokarczyk z rzutu karnego podwyższył prowadzenie gości.
W 83 min znów Pietrzak dał się we znaki gospodarzom, broniąc strzał z rzutu wolnego Dudzika. Jeszcze w 89 min ten sam zawodnik Lubania trafił w poprzeczkę.
- Ciężko cokolwiek powiedzieć po tym co zaprezentowaliśmy w tym spotkaniu. To co gramy z przodu to kompromitacja. Co z tego, że tworzymy jakieś sytuacje, jak nie potrafimy w najprostszy sposób zdobyć bramki. Nie przez przypadek jesteśmy w lidze jedną z najsłabszych drużyn w tym elemencie. Do tego po raz kolejny szkolne błędy w defensywie skutkowały stratą gola. Tymbarkowi szczerze gratuluje, że tak młodym zespołem grają tak ambitnie – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki.
Wolski Lubań Maniowy – KS Tymbark 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Smoleń 62, 0:2 Tokarczyk 79 z karnego.
Lubań: Świerad – Kasica (49 Jandura), Górecki (80 Gródek), D. Firek, Czubiak – Noworolnik, Nowak, Dyląg ŻK, Kurnyta, M. Firek (65 Dudzik ŻK) – Bałut (67 Ziemianek).
Tymbark: Pietrzak – Kuc, Marut, Kluska, Zwierczak – Wikar, Zapała, Porębski, Kordeczka, Tokarczyk – Smoleń (90 Binda)
Sędziował Sebastian Wiśniowski z Tarnowa. Widzów: 100