Kolejna porażka i kolejna kontuzja. Nie widać końca czarnej serii piłkarek Rysów Bukowina Tatrzańska w rozgrywkach grupy południowej I ligi.
Bukowianki w wyjazdowym starciu uległy 0:1 drużynie Wandy Kraków. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 77 min, kiedy Rysy straciły gola, w skutek błędów w kryciu przy stałym fragmencie gry.
- Źle weszliśmy w mecz. W pierwszych 20 minutach można powiedzieć, że nie było nas na boisku. Piłki wracały jak bumerang pod nasze pole karne. Inna sprawa, że przewaga jaką miała Wanda też specjalnie nie przekładała się na sytuacje bramkowe. Choć raz, od utraty gola uratowała nas poprzeczka. W drugiej połowie nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Niestety, jeden prosty błąd zaprzepaścił nasze szansę na choćby remis – ocenił prezes Rysów, Paweł Podczerwiński, któremu sen z powiek spędzają kontuzje kolejnych zawodniczek. W tygodniu poprzedzającym mecz z Wandą, kontuzji nabawiła się Anna Jurkowska, a po meczu w Krakowie obrzęk na kolanie ma Aleksandra Kukuczka i pierwsze diagnozy nie są optymistyczne.- Jakieś fatum nad nami zawisło. Przyznam że marzę już o tym by ta runda się zakończyła. Na szczęście, przed kilkoma dniami dostaliśmy pismo z PZPN o tym, że z rozgrywek wycofał się zespół z Bogdańczowic i w efekcie nikt z ligi w tym sezonie już nie spadnie – zaznacza Podczerwiński.
Przeciwko Wandzie w bramce Rysów wystąpiła Patrycja Dulak, która przed tygodniem mocno ucierpiała w starciu z Resovią i trafiła do szpitala. Na szczęście obyło się bez poważniejszych urazów, niemniej występem w dzisiejszym spotkaniu, Dulak ryzykowała własnym zdrowiem. – Nie namawialiśmy Patrycji. To była jej decyzja. Kolejny raz dowiodła, że bardzo jej zależy na zespole. Jej obecność bardzo pozytywnie odbiła się na atmosferze w drużynie – uważa Podczerwiński.
Wanda Kraków – Rysy Bukowina Tatrzańska 1:0 (0:0)
Rysy: Dulak – Kukuczka, Darda, Szostak, Nowobilska – Martinczak, Kornaś (83 Kokośkova), Misiura, Toporkiewicz, Morawczynska - Półtorak.