Bramki: Brzyski 31 z karnego, Korzym 32, W. Nowak 52, 70, 88 z karnego, Maślanka 55.
Sandecja II: Radliński - Kubáň, Gęsior, Straus, Smoleń - Maślanka (62 M. Nowak), Kasprzak, Gałecki, Brzyski (56 Potoniec) - Piszczek (46 W. Nowak), Korzym (56 Jarzębak).
Watra: Majerczyk – Dziubas, Łojek, Gąsiorek, Kostrzewa – Kosturko, Kołbon (70 Chochołek), Rokicki, Kuchta, Misiura – Leśniak (80 Rabiański).
W drużynie gospodarzy wystąpiło aż 8 zawodników z kadry pierwszej drużyny na czele z Maciejem Korzymem, Tomaszem Brzyskim i Filipem Piszczkiem. Białczanom trudno więc było nawet marzyć o korzystnym wyniku. I rozmiary przegranej Watry najdobitniej oddają obraz tego co przez te 90 minut działo się na boisku.
- Porażka oczywiście jak najbardziej zasłużona, widać było różnicę klas jaka dzieli obie drużyny, niemniej gdyby nie nasze indywidualne błędy to wynik mógłby być mniej bolesny dla nas. Z tych sześciu bramek, trzy sami sprezentowaliśmy gospodarzom, a jedna padła po mocno kontrowersyjnym rzucie karnym – przyznał trener Watry, Szymon Burliga.
Limanovia Limanowa – Lubań Maniowy 1:1 (0:1)
Bramka dla Lubania: Noworolnik 38
Lubań: Świerad – Nowak, Górecki, D. Firek, Czubiak - M. Firek, Gródek, Ziemianek (75 Dudzik), Basisty (88 Jazgar), Noworolnik - Kurnyta
Po pierwszej połowie Lubań prowadził 1:0, po golu z 38 minuty. Świerad wznowił grę dalekim wykopem spod własnej bramki, Ziemianek głową przedłużył piłkę, dopadł do niej Noworolnik i wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
O tym że maniowianom nie udało się tej jedno bramkowej przewagi dotrzymać do końca, w dużym stopniu zadecydowała czerwona kartka jaką w 60 min w konsekwencji dwóch żółtych zobaczył Kurnyta.
Od tego momentu zaznaczyła się duża przewaga Limanovii, której efektem był wyrównujący gol z 65 min.
- Trzeba szanować punkt, wywalczony w takich okolicznościach. Wiedzieliśmy z kim gramy, dlatego przede wszystkim nastawiliśmy się na uważną grę w defensywie i czyhaniu na kontrataki. I ten plan długo skutecznie realizowaliśmy. Niestety czerwona kartka mocno nam sytuację skomplikowała. Po raz kolejny jednak grając w osłabieniu pokazaliśmy twardy charakter – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki.