Z mocnym przytupem zakończyli rundę jesienną piłkarze Podhala Nowy Targ. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia w ostatniej kolejce tej części sezonu postarali się o kolejną dużą niespodziankę, zwyciężając na boisku wicelidera tabeli Resovii Rzeszów. To już trzecia ligowa wygrana z rzędu nowotarżan i piąty mecz bez porażki.
Resovia nie zwykła przegrywać na własnym boisku. Przed meczem z Podhalem przegrała tu tylko raz, z Sołą Oświęcim. W pozostałych 7 meczach odnotowała 5 zwycięstw i 2 remisy.
Nowotarżanie dokonali więc nie lada sztuki, a co najważniejsze ich wygrana absolutnie nie była dziełem przypadku.
Od samego początku Podhalanie podeszli do gospodarzy bez strachu, z mocną wiarą we własne umiejętności.
I to też szybko dało efekty. Już w 10 min Podhale objęło bowiem prowadzenie, po indywidualnej akcji, będącego ostatnimi czasy w wysokiej dyspozycji Marcina Przybylskiego.
W kolejnych fragmentach Podhalanie wcale nie zamierzali bronić jedno bramkowej przewagi. Dalej powadzili otwartą grę, kreując kolejne bramkowe okazje. Resovia za to sporadycznie zagrażała bramce Podhala.
Od 65 min Podhalanie mieli o tyle ułatwione zadanie, że w konsekwencji dwóch żółtych kartek i czerwonej z boiska wyleciał gracz Resovii Adam Kwiek. Z drugiej strony chwilę wcześniej arbiter odesłał na trybuny nerwowo reagującego na niektóre jego decyzje, szkoleniowca nowotarżan.
Mimo kilku gorących momentów w końcówce pod obiema bramkami, wynik już zmianie nie uległ.
- Świetny mecz w naszym wykonaniu. Pierwsza połowa to całkowita nasza dominacja. Zdobyliśmy gola i mieliśmy sporo okazji na kolejne. W drugiej grał się już trudniej, że warunki do gry były gorsze. Boisko było nasiąknięte wodą, zrobiły się dziury. Niemniej mieliśmy cały czas to spotkanie pod kontrolą. Graliśmy dojrzale i bardzo konsekwentnie. Resovia nie miała argumentów na to by nam zagrozić. Cieszy mnie zwycięstwo na trudnym terenie, ale też to, że nie straciliśmy gola – podsumował szkoleniowiec Podhala,
Resovia Rzeszów – NKP Podhale Nowy Targ 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Przybylski 10
Resovia: Pietryka – Kowal, Pyrdek (62 Adamski), Ogrodnik (85 Bieniasz), Buczek ŻK – Makowski, Pawlak, Kmiotek, Lorenc (80 Feret), Pałys Rydzik (53 Hass ŻK) – Kwiek ŻK, ŻK, CZK 62.
Podhale: Gorzelański – Bedronka ŻK, Mikołajczyk, Lewiński, Drobnak ŻK – Przemyk (87 Buć, 90 Bałos)), Ligienza ŻK, Nawrot, Świerzbiński (87 Komorek), Przybylski (70 Dziedzic) – Pląskowski.
Sędziował: Arkadiusz Łaszkiewicz z Zamościa.