Zimowymi były 5. Nowotarskie Zawody Balonowe o Puchar PCD Salami tylko z nazwy. Iście wiosenna sceneria i temperatury (w dzień ok. 10 stopni w plusie) czyniły te bardzo widowiskowe zmagania bardzo przyjemnymi, gdyby wiatr nie zapomniał, że ma wiać i skąd...
Pierwszego dnia dwadzieścia załóg z całej Polski rano startowało z lotniska. Wielu mieszkańców mile zdziwił widok kolorowych czasz unoszących się nisko nad domami, niektórych nawet zbudził szum palników.
Natomiast już po południu załogi musiały opuścić gościnną murawę, w pośpiechu szukając dogodnego miejsca startu. Kawalkada samochodów ruszyła w kierunku Ludźmierza, odpowiednie warunki znajdując dopiero w polach na terenie Rogoźnika. To rozczarowało wcale nie mały tłum ludzi, który – korzystając z pięknej pogody, w świąteczny dzień wybrał się na lotnisko, by podziwiać balony i emocjonować się popisami skoczków. Szesnaście załóg miało bowiem w swoim składzie spadochroniarzy lub ludzi-wiewiórki w skrzydlatych, ergonomicznych kombinezonach.
Wiatr prawie nie wyczuwalny przy ziemi, na kilkuset metrach spychał czasze w kierunku północno-zachodnim. Dopiero przy wzniesieniu się jeszcze wyżej można było obrać kurs na lotnisko. Jedni ten lot uskutecznili szybciej, drudzy wolniej. Różnie też udawało się sterowanie do miejsca lądowania.
Po kilku konkurencjach zwycięzcą jubileuszowej edycji został najmłodszy pilot – 19-letni Kacper Borkowski z Aeroklubu Nowy Targ, na balonie PCD Salami, który często trenował w podhalańskich warunkach i zawsze lubił startować jako pierwszy.
Dla pasjonatów z innych części kraju, jedyne w Polsce Zimowe Zawody były okazją do podziwiania górskiej scenerii w pełnej, chociaż nie śnieżnej krasie, cieszenia się słońcem, fantastycznym widokiem na Tatry i wpisaną w ten wyjątkowo romantyczny sport przygodą.