Przy pięknej i słonecznej pogodzie narciarze alpejscy zakończyli rywalizację w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski, które przez trzy dni rozgrywane były na trasach COS Skrzyczne. Najlepszym tego dnia alpejczykiem okazał się Maciej Bydliński, który sięgnął po złote medale zarówno w supergigancie, jak i kombinacji alpejskiej. Natomiast wśród kobiet w supergigancie triumfowała Daria Krajewska, a w kombinacji alpejskiej na najwyższym stopniu podium stanęła Katarzyna Wąsek.
W galerii fotoreportaż
W czwartkowe przedpołudnie na Skrzycznem alpejki oraz alpejczycy rywalizowali na trasie supergiganta. Tytuł mistrzyni Polski wywalczyła Daria Krajewska, która reprezentuje barwy klubu KS Beskidy. - Przejazd supergiganta nie był czysty. Przed zawodami nie zdążyłam się rozjeździć, ale to był taki jedyny minus. Jednak bardzo się cieszyłam, że w końcu startuję supergigant z wieży na Skrzycznem, miałam okazję po raz drugi w życiu. Głównie o to chodzi, że start jest wtedy dosyć stromy i jest się gdzie rozpędzić. W poprzednich dniach na slalomie i na gigancie ten start był płaski i było trzeba strasznie pchać z kija, czego bardzo nie lubię - mówi uśmiechnięta Daria Krajewska. - Warunki dzisiaj dopisały, nie było tak zimno jak wcześniej i strasznie się cieszę z tego zwycięstwa, bo w sumie dwa dni z rzędu niestety nie ukończyłam rywalizacji - dodaje 20-latka. Reprezentantka Polski przyznaje, że jak przekroczyła linię mety, to poczuła ulgę. - Zdecydowanie tak było. Głównie ze względu na to, że ostatnio dużo i slalomów, i gigantów nie dojeżdżam. W supergigancie w tym sezonie nie startowaliśmy zbyt wiele ani nawet nie trenowaliśmy, ale zdaję sobie z tego sprawę, że reszta dziewczyn miała takie same możliwości - podkreśla świeżo upieczona mistrzyni Polski. - Trasa była super. Była ona bardzo zróżnicowana, panowały dobre warunki, ale supergigant nie był jakoś bardzo ciężki, nie było w ogóle skoków i nie było też szybko. Spadło trochę świeżego śniegu, był on trzymający, ale myślę, że nie było żadnych problemów i każdemu się przyjemnie jechało - podsumowuje podopieczna Eleny Valt.
Srebrny medal zdobyła Katarzyna Wąsek z SRS Czantoria Ustroń, która do zwyciężczyni straciła 0,25 sekundy. Podium uzupełniła zawodniczka klubu NKN Warszawa - Zofia Zdort.
Natomiast po południu rozegrano slalom do kombinacji alpejskiej. Po złoto Mistrzostw Polski Seniorów w tej konkurencji sięgnęła Katarzyna Wąsek, która po bardzo dobrym przejeździe slalomu wskoczyła na pierwsze miejsce. Wicemistrzynią krajowego czempionatu została Daria Krajewska, a brąz zdobyła Zuzanna Czapska z NKN Warszawa.
W takiej samej kolejności zawodniczki stanęły również na podium Międzynarodowych Mistrzostw Polski w konkurencji supergigant oraz kombinacja alpejska.
W rywalizacji mężczyzn to był dzień Macieja Bydlińskiego, który zdominował czwartkowe zawody i wygrał we wszystkich czterech kategoriach. Reprezentant AZS AWF Katowice o 0,06 sekundy pokonał w Mistrzostwach Polski w supergigancie swojego klubowego kolegę Adama Chrapka. - W supergigancie miałem sporo szczęścia, bo z Adamem można powiedzieć, że wygrałem tak o włos. Wydaje mi się, że miałem dzisiaj super przygotowane narty, bo sama jazda w porównaniu do tego, co kiedyś jeździłem, była dosyć sztywna. Na pewno też brakowało tego wyjeżdżenia, bo zrobiłem dość sporo błędów i do końca nie wiedziałem czy wygram, ale udało się - opowiada zadowolony 30-latek. - Warunki były super. Chyba wszyscy się zgodzą, że fajnie byłoby, aby na Mistrzostwach Polski trasy były zawsze tak dobrze przygotowane. Jednak narciarstwo to sport zimowy i trudno trafić idealnie z pogodą - dodaje. - Dzisiaj było super, to były piękne mistrzostwa i nie tylko dlatego, że wygrałem. Zawody były dobrze zorganizowane, a warunki również dopisały. COS szczyrkowski również się spisał i naprawdę fajnie przygotował trasy - podkreśla Maciej Bydliński.
Brązowym medalistą został natomiast Szymon Bębenek z klubu KN Gondola Krynica. Ci sami zawodnicy znaleźli się również na podium w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w supergigancie.
W Mistrzostwach Polski w kombinacji alpejskiej Maciej Bydliński ponownie okazał się lepszy od Adama Chrapka, którego w tej konkurencji pokonał o 0,90 sekundy. - W slalomie bardzo trudne i wymagające ustawienie zrobił Wojtek Bębenek, ale odświeżyłem gdzieś dobre myśli z wcześniejszych lat i udało się zrobić fajny przejazd w tym slalomie. Pozwoliło mi to powiększyć przewagę i wygrać drugi raz - przyznaje Bydliński. - Lubię te trasy, bo tutaj się wychowałem. Znam tutaj każde miejsce i tym bardziej fajnie smakuje zwycięstwo w domu - podsumowuje trzykrotny tej zimy mistrz Polski.
Brązowy medal ponownie wywalczył Szymon Bębenek. Natomiast w rywalizacji międzynarodowej obok Bydlińskiego i Chrapka na najniższym stopniu podium stanął reprezentant Słowacji - Martin Hyska.