Od wyjazdowej wygranej nad outsiderem rozgrywek grupy wschodniej IV ligi, rozpoczęli rundę wiosenną piłkarze Lubania Maniowy. Podopieczni Łukasza Biernackiego zwyciężyli rozmiarach 2:0.
Poprad Rytro – Lubań Maniowy 0:2 (0:1)
Bramki: Potoniec 12, Górecki 90+4
Lubań: Świerad – Komorek, D. Firek, Czubiak, Górecki - Nowak (60 Jandura) – Dyląg, Noworolnik, Dudzik (65 Ligas), Potoniec (33 Ziemianek), Kurnyta (80 Kasperczyk)
Lubań prowadził od 12 minuty. Nowak wywalczył piłkę w środkowej strefie boiska, podął do Kurnyty, ten mimo asysty jednego z przeciwników zdołał się odwrócić w kierunku bramki, po czym posłał prostopadłe podanie do Jarosława Potońca, który wygrał sytuację sam na sam z bramkarzem Popradu. W doliczonym czasie gry wygraną maniowian przypieczętował Maciej Górecki, wykorzystując rzut karny po faulu na Krzysztofie Czubiaku.
- Pierwsze śliwki robaczywki, jak to mówią. Nie było to ładne spotkanie dla oka. Sytuacji pod obiema bramkami było bardzo mało. W pierwszej połowie udało się nam jedną z nich wykorzystać. W drugiej już staraliśmy się kontrolować to co działo się na boisku. Przeciwnik praktycznie nam nie zagrażał. Ograniczał się do dalekich podań, ale one większej krzywdy nam nie robiły. Zagraliśmy bardzo wyrachowanie i to, obok 3 punktów, cieszy mnie najbardziej – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki