W zaległym spotkaniu jeszcze z rundy jesiennej rozgrywek ligi okręgowej piłkarze Huraganu Waksmund pokonali na własnym boisku Ogniwo Piwniczna 2:1. To trzecia wygrana z rzędu zespołu Marcina Zubka.
Zdecydowanie ciekawsza, przede wszystkim z perspektywy kibica, była pierwsza połowa, w której dużo się działo pod obiema bramkami.
W 9 min po rzucie rożnym groźnie główkował Dudek, ale minimalnie chybił. W 11 min we własnym polu karnym Olszanecki sfaulował R. Antolaka. Z rzutu karnego uderzał – etatowy wykonawca „jedenastek” w szeregach Huraganu - Byrnas, ale tym razem Plata wyczuł jego intencję.
W 13 min ni to strzał ni dośrodkowanie z rzutu wolnego Wilka omal nie zaskoczyło golkipera Huraganu.
W 15 min Huragan objął powadzenie. Bednarczyk z prawej strony precyzyjnie dośrodkował piłkę na piąty metr, gdzie głową do bramki skierował ją Kolasa.
W 17 min ponownie Wilk miał dogodną okazję, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zblokowany przez Wróbla.
W 19 min z kolei groźnie uderzał Kumor, ale Byrnas udanie interweniował.
W 22 min przyjezdni wyrównali. Byrnas naciskany przez Podgwizda na 15 metrze przed swoją bramką stracił piłkę (golkiper zawzięcie twierdzi że był w tej sytuacji faulowany) z czego skorzystał Oleksy.
Za moment znów błąd Byrnasa omal nie zakończył się kolejną stratą bramki, ale tym razem Podgwizd chybił.
W 35 min Huragan odzyskał prowadzenie po akcji braci Antolaków. Dawid dograł w pole kare do Radka, ten przerzucił sobie piłkę nad Wilkiem i kapitalnym uderzeniem z woleja nie dał szans Placie.
W 40 min gospodarze byli bliscy zdobycia trzeciej bramki, ale tym razem w bramce Ogniwa dobrze spisał się Plata, broniąc strzał Bednarczyka.
W drugiej połowie już tak wielu bramkowych okazji nie było. Szczególnie gospodarze byli w tej odsłonie już zdecydowanie lepiej zorganizowani w defensywie, na niewiele pozwalając gościom.
Niemniej w samej końcówce kilka razy zakotłowało się w polu karnym gospodarzy. Najlepszą okazję miał Ogorzały, który wykorzystał niefrasobliwość środkowych obrońców Huraganu, wbiegł w pole karne, uderzył ale Byrnas był na posterunku.
Na koniec trzeba odnotować też pojawienie się na boisku w 89 min w szeregach Huraganu Waksmund Bartłomieja Wójciaka, który w sierpniu 2016 roku doznał skomplikowanego złamania dwóch kości w prawej nodze.
- Ostatnie tygodnie są dla nas bardzo ważne. Wygrywamy trzeci mecz z rzędu i umacniamy się w górnej połowie tabeli. Taki był nasz cel i go krok po kroku realizujemy. Oceniając dzisiejsze spotkanie to mam mieszane uczucia. Z jednej strony potrafimy długimi fragmentami dominować, stwarzać sobie sytuację ale i mamy jeszcze przestoje. Brakuje nam stabilności w grze i nad tym musimy dużo pracować gdyż z rywalami z wyższej półki jak w np. w niedzielę z Orkanem Szczyrzyc będzie to odgrywało kluczową rolę. Na końcu chciałbym pogratulować Wójciakowi Bartkowi, determinacji i walki każdego dnia o powrót. Sam wie co przeszedł i ile jeszcze pracy przed nim ale mocno wierzę w to że już niedługo będzie w swojej dawnej formie - ocenił trener gospddarzy Marcin Zubek
Huragan Waksmund – Ogniwo Piwniczna 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Kolasa 15, 2:1 Oleksy 22, 2:1 R. Antolak 25.
Huragan: Byrnas – Wietrzyk ŻK, Wróbel, B. Handzel, Jakub Waksmundzki (58 Duda) – Bednarczyk (87 Ligęza), R. Antolak ŻK (90 Zubek), D. Antolak, Dudek (88 Wójciak) – Kolasa (70 R. Mroszczak).
Ogniwo: Plata – Fabisiak, Malik, Olszanecki ŻK, Kożuch ZK (67 Kantor) – Dropek, Sekuła ŻK (89 Lach), Podgwizd, Wilk, Kumor – Oleksy (76 Ogorzały).
Sędziował Waldemar Pyznar.z Gorlic.