W niedzielnych meczach ligi okręgowej z trzech naszych zespołów powody do radości ma jedynie Jarmuta Szczawnica, która na własnym boisku pokonała Gród Podegrodzie. Swoje mecze przegrały drużyny Huraganu Waksmund oraz Orkana Raba Wyżna.
Huragan Waksmund – Orkan Szczyrzyc 1:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Wsół 46, 0:2 Tabor 49, 1:2 Dudek 73, 1:3 Gruszka 90.
Huragan: Byrnas – J. Mroszczak (60 J. Waksmundzki), A. Mozdyniewicz, B. Handzel, Duda (73 Wójciak) – D. Antolak, Zubek (48 R. Mroszczak), R. Antolak, Bednarczyk ŻK (65 Jan Waksmundzki), Kolasa ŻK (85 Szczygieł) - Dudek
Orkan: Piwowarczyk – Boczoń, Oleksy, Kurczab, Śliwa – Tabor (82 Nostasiński), Ślazyk, Wsół ZK, Piekarczyk, Limanówka (60 Wardas) – Kurek (85 Gruszka).
Sędziował: Dawid Mituś z Nowego Sącza. Widzów: 150
Po pierwszej bezbramkowej i w miarę wyrównanej połowie, w drugiej rozwiązał się „worek z golami”.
Już pierwsza akcja gości w tej odsłonie dała im prowadzenie. Po rzucie rożnym z dystansu uderzył Piekarczyk, a tuż przed bramką piłkę trącił jeszcze Wsół. W 49 min Orkan prowadził już 2:0. Tabor uderzył i futbolówka po rękach Byrnasa wpadła tuż pod poprzeczkę. W 72 min gospodarze złapali kontakt po indywidualnej akcji Dudka. Losy meczu definitywnie rozstrzygnęły się w 90 min, kiedy z prezentu bramkarza gospodarzy skorzystał Gruszka.
- Wynik gorszy niż gra tak można podsumować to spotkanie. Tak jak mówiłem ostatnio stabilność w grze to jest to nad czym pracujemy, a co na tle mocnego rywala ma decydujące znaczenie. Dziś pięć minut zadecydowało o tym że przegraliśmy to spotkanie. Trudno taki jest sport, najważniejsze by wyciągać wnioski i zbierać cenne doświadczenie bo na tle mocnego rywala widać że jeszcze nam go brakuje - ocenił szkoleniowiec Huraganu, Marcin Zubek
Jarmuta Szczawnica – Gród Podegrodzie 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 J. Pietrzak 52, Zelek 63.
Jarmuta: Borzęcki – Tumidaj, Dyląg ŻK, Bobak, Jasiurkowski (87 Piszczek) – Mlak (82 Ojrzanowski), Augustyn, Zelek (65 Gołdyn), Skórnóg ŻK, J. Pietrzak ŻK – W. Wiercioch (88 Janc)
Gród: Tomasik – Czernecki, Słaby, Jarosz, Samek ŻK (46 Konstanty)– Woźny ŻK, Zgrzeblak, Mordarski, Szabla (78 Marciulewicz) – Plata, Jodłowski ŻK
Sędziował: Jerzy Cetnarowski z Nowego Sącza
Przewagę jaką w tym meczu od samego początku posiadali gospodarze, na ich gole przełożyła się dopiero w drugiej połowie. W 52 min Bobak posłał dalekie podanie do J. Pietrzaka, który w sytuacji sam na sam z Tomasikiem nie dał mu szans. W 63 min na 2:0 podwyższył Zelek, który po zgraniu piłki przez W. Wierciocha uderzył nie do obrony. Jarmuta okazji na kolejne gole miała sporo, ale na nierównej murawie gracze gospodarzy mieli problemy ze skutecznym wykańczaniem akcji.
- W pierwszej połowie gra się nam nie układała. W drugiej połowie obraliśmy proste środki w konstruowani akcji i to dało efekt – powiedział grający trener Jarmuty, Jacek Pietrzak.
fot. Wojciech Niezgoda
Ogniwo Piwniczna – Orkan Raba Wyżna 1:0 (0:0)
Orkan: M. Szklarz – Zych, Skwarek, Rapta, S. Możdżeń (65 Świder) – Pluta, Saleh (75 Traczyk), Teper, Skawski, Masłowiec (82 Dziwisz) – Filipek.
Orkan przegrał po golu straconym w 88 minucie. W 52 min rzutu karnego dla rabian nie wykorzystał Patric Filipek.
- Przegrywamy mecz który nie mieliśmy przegrać. Gospodarze stwarzają dwie sytuację przez 90 minut i zdobywają 3 punkty. My mamy 7 sytuacji 100% i do tego rzut karny, i tylko z rzutu karnego potrafimy trafić w światło bramki którego bramkarz Ogniwa obronił. Jak nie poprawimy skuteczności to będą problemy na koniec sezonu i to wielkie – przyznał gracz Orkana, Patryk Skawski.