W 23 kolejce swoje spotkania wygrały obydwie podhalanskie druzyny grajace w Iv lidze. watra Białka Tatrzańska pokonała na wyjeździe Bocheński KS a Lubań Maniowy zwyciężył u siebie 1-0 z Żabnem
Niepokonany od 22 października Lubań Maniowy, mimo że rozegrał jedno ze słabszych spotkań w tym sezonie, to pokonał na swoim boisku 1:0 MLKS Żabno. Z kolei, także niepokonana na wiosnę Watra Białka Tatrzańska odniosła wyjazdowe zwycięstwo 2:1 w Bochni.
Lubań Maniowy – MLKS Żabno 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Noworolnik 58
Lubań: Świerad – Czubiak, Dyląg, D. Firek, Kasica (46 Jandura ŻK)– Noworolnik, Kurnyta ŻK (60 Dudzik), Ziemianek (46 Nowak), Gródek (46 Górecki), Ligas ŻK (65 Zagata) – Potoniec.
Żabno: Kurpisz – Prażuch (80 Łoś), Jachym ŻK, Baruch, Cierlik ŻK – Bugajski, Czerkies (80 Bigos), Macior (61 Radoń), Wrzosek, Pikul – Kruk ŻK (61 Frąc)
Sędziował Łukasz Dragan z Wadowic.
W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej wyglądali goście. I tylko postawie swojego bramkarza Artura Świerada oraz mocno rozregulowanym celowników graczy z Żabna, gospodarze zawdzięczają to, że ta odsłona zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Raz – w 40 min - co prawda piłka znalazła się w bramce Lubania, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną zawodnika gości.
W przerwie trener Lubania dokonał trzech zmian w składzie. To zdecydowanie wpłynęło na poprawę jakości gry maniowian, którzy przede wszystkim zaczęli kreować sobie sytuacje bramkowe.
I w 58 min przyszył tego efekty. Nowak wywalczył piłkę w środkowej strefie boiska, efektownym podaniem uruchomił na lewym skrzydle Noworolnika, ten „ściął” akcję do środka po czym precyzyjnie przymierzył w lewy górny róg bramki i Lubań objął prowadzenie.
Ta akcja jak się okazało rozstrzygnęła losy tego spotkania.
- Jak to się mówi: zwycięzców się nie sądzi. Pierwsza połowa bardzo słaba w naszym wykonaniu. Zdecydowanie najsłabsza w tej rundzie. Goście jednak nie zdołali wykorzystać naszej słabszej dyspozycji. Po przerwie coś drgnęło w naszej grze. Zdobyliśmy jednego gola, co jak się okazało wystarczyło to zwycięstwa – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki.
Bocheński KS – Watra Białka Tatrzańska 1:2 (0:2)
Bramki dla Watry: Czubin 6, Buć 13,
Watra: Pliusnov - Kostrzewa, Gąsiorek, Kosturko, Dziubas (46 Kuchta) – Misiura (63 Bartos), Kołbon, Surma, Rabiański, Czubin – Buć (81 Kurnyta).
Kluczowy dla losów spotkania był pierwszy kwadrans w którym Watra zdobyła dwa gole, po ładnych zespołowych akcjach. W drugiej połowie gospodarzom udało się zdobyć gola kontaktowego, ale na więcej już im białczanie nie pozwolili.
- Jestem bardzo zadowolony z wygranej, szczególnie ze graliśmy na trudnym terenie, z dobry zespołem i jeszcze mieliśmy troszkę problemów kadrowych –podkreśla trener Watry, Łukasz Surma - Chłopcy kolejny raz stanęli na wysokości zadania. Po zdobyciu bramek staraliśmy się kontrolować grę. Niemniej po stracie bramki, gospodarze rzucili się na nas ze zdwojoną siłą i przez kolejnych 5 minut było trochę nerwowo Szybko jednak opanowaliśmy sytuację, graliśmy swoje i to my mieliśmy okazje na kolejne gole. To mnie cieszy, bo zawsze powtarzam, że gola można stracić, ale ważne jest by umiejętnie na to zareagować – dodaje Surma.