We środę rozegrano pierwsze mecze 27 kolejki spotkań ligi okręgowej. Z naszych zespołów swoje mecze wygrały Szaflary i Jarmuta, i tym samym wciąż liczą się one w walce o drugie, premiowane awansem do IV ligi, miejsce w tabeli na koniec sezonu. Nie udał się wyjazd do Stróż piłkarzom Huraganu Waksmund.
LKS Szaflary – Zalesianka Zalesie 5:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Franczyk 41, 1:1 Baboń 72, 2:1 Kwiatek 74, 2:2 P. Ubik 72, 3:2 Mrowca 85, 4:2 Baboń 87, 5:2 Kwiatek 90.
Szaflary: Zhuk– K. Kantor, Rusnak, Strama, Mucha - Stawicki, Kwiatek, F. Kamiński, P. Kamiński (65 Mrowca), Baboń (88 M. Kantor) - Pawlikowski
Zalesianka: Piksa – A. Ubik, Sukiennik, Hajduk, Opoka - Koszut, Florek (80 Gorczowski), Franczyk, P. Gancarczyk, R. Gancarczyk - Gromala (76 P. Ubik)
- W pierwszej połowie, mówiąc delikatnie wygladalismy jak byśmy się wykąpali w żelu do higieny intymnej. Wszystko zmieniło sie w 60 minucie po wejściu na boisko Mrowcy, który przy 2 pierwszych bramkach miał asysty a trzecią sam wykończył. Nie ma czasu nawet na radość czekaja nas 2 ciężkie mecze ze Słopnicami i Szczawnica po których wsystko będzie wiadomo – ocenił w swoim stylu, trener Szaflar Tomasz Ligudziński.
Jarmuta Szczawnica – Ogniwo Piwniczna 4:2 (1:1)
Bramki: 1:0 W. Wiercioch 10, 1:1 Ogorzałek 13, 2:1 Zelek 53, 3:1 J. Pietrzak 64, 4:1 Kuziel 72, 4:2 Ogorzałek 78.
Jarmuta: Borzęcki – Kozielec, Dyląg, Bobak, Tumidaj – Augustyn (72 Ciesielka), Mlak, Kuziel, Skórnóg (55 J. Pietrzak, 79 Gołdyn), Zelek (78 Ł. Wiercioch) – W. Wiercioch (82 Piszczek).
Pierwsza połowa remisowa. Na trafienie W. Wierciocha, który wykorzyzstał sytuacje sam na sam z bramkarzem Ogniwa, odpowiedział Ogorzałek.
Po przerwie padły cztery gole, z których trzy pierwsze były autorstwa gospdoarzy. W 53 min po podaniu Bobaka, efektowną główką popisał się Zelek. W 64 min J. Pietrzak pewnie wygrał pojedynek oko w oko z golkiperem Ogniwa, podobnie jak w 72 min Kuziel. W końcówce na otarcie łez drugą bramkę dla gości ponownie zdobył Ogorzałek.
Kolejarz Stróże – Huragan Waksmund 2:0 (0:0)
Huragan: Cyrwus – J. Mroszczak (80 Szczygieł), R. Antolak, Mozdyniewicz, J. Waksmundzki – Bednarczyk (75 Wójciak), R. Mroszczak, Zubek, Ligęza (65 S. Waksmundzi) – Kolasa, Dudek
- Generalnie mecz wyrównany, ale w przewieństwie to gospodarzy my byliśmy szalenie nieskuteczni. W pierwszej połowie sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy niewykorzystał Szymek Kolasa, a w innej sytuacji Robert Mroszczak trafił w słupek. Drugą połowę zaczęliśmy od sytacji Marcina Bednarczyka, ale i on przegrał pojedynek oko w oko z golkiperem Kolejarza. Zaraz potem stracilismy pierwszzego gola. Dobrze zareagowaliśmy i mieliśmy kolejne baramkowe sytuacje. Brakowało szczęścia. Radek Antolak trafił m.in. w poprzeczkę, a Dudek i Mroszczak pudłowali z najbliższej odległości. W samej końcówce rywale skarcili nas drugim golem. Szkoda, bo naprawdę na te problemy karowe które mamy, zagraliśmy całkiem nieźle – ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek