3 kolejka rozgrywek ligi okręgowej przyniosła nam drugie zwycięstwo beniaminka z Rabki Zdroju. Wierchy na własnym boisku pokonały 1:0 Sokół Słopnice. Drugi mecz i druga porażka to bilans Huraganu Waksmund, który ponownie nie wykorzystał atutu własnego boiska przegrywając 0:1 tym razem z Grodem Podegrodzie.
Wierchy Rabka – Sokół Słopnice 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Ciećko 58.
Wierchy: Gogola – Zdun (65 Burtan), Wróbel, Czarnota, Jurzec – Masłowski, Lupa (85 Kocik), Ciećko, Kościelniak ŻK, Hodźko – Olszanicki.
Sokół: Potaczek – D. Porębski, Kutek, Franczak (49 Janczy), Opyd – Matras (42 Tomera), Lach (63 K. Grucel), Nowak, S. Porębski, P. Grucel – Śliwa.
Sędziował: Piotr Firlit z Gorlic. Widzów: 300
Świadkami ciekawego spotkania byli kibice w Rabce Zdroju. Mecz obfitował w sytuacje bramkowe z obu stron, ale tylko jedna z nich zakończyła się golem. W pierwszej bezbramkowej połowie trzy szanse dla gospodarzy zmarnował Ciećko. Dwukrotnie nie trafiał w bramkę, a raz zatrzymał go Potaczek. Ze strony gości okazję miał S. Porębski, który jednak fatalnie chybił w dogodnej pozycji, i Śliwa którego mocny strzał efektowną interwencją zatrzymał Gogola. Druga połowa zaczęła się od strzału Lupy i kolejnej udanej obrony Potaczka. W 58 min miała miejsca akcja która zadecydowała o losach tego spotkania. Ciećko urządził sobie kilkudziesięciu metrowy rajd, znalazł się sam przed bramkarzem Sokoła, minął go i posłał piłkę do pustej już bramki. W końcówce Wierchy miały jeszcze trzy okazji by przypieczętować wygraną. Nie wykorzystali je kolejno Lupa, Olszanicki i Ciećko.
- Wymordowane zwycięstwo, na które musieliśmy się mocno napracować. Można było się spodziewać że ten zespół który strzeli gola, wygra mecz. U nas daje się we znaki wąska kadra. To był 3 mecz w ciągu tygodnia i widać było że chłopakom już momentami brakowało sił – przyznał trener Wierchów, Marek Holocher.
Huragan Waksmund – Gród Podegrodzie 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Znamirowski 59.
Huragan: Byrnas – Jakub Waksmundzki (77 J. Mroszczak), Jan Waksmundzki, Mozdyniewicz, Luberda – S. Waksmundzki (53 Wójciak), D. Antolak, Budziak (75 Zubek), Duda, Dudek – Kolasa ŻK
Gród: Rejentowicz ŻK – Czerniecki, Jarosz, Gruca, Jodłowski (90 S. Zgrzeblak) – Konstanty, Woźniak ŻK, ŻK CZK 85, Plata (85 K. Knurowski), Szabla (90 R. Knurowski), Znamirowski (75 Mordarski) – S. Knurowski ŻK.
Sędziował: Marek Ogórek. Widzów: 100
Pierwsza połowa większych emocji nie przyniosła. Gospodarze grali atakiem pozycyjnym, goście zaś szukali swoich szans z kontrataku. Obie strony miały jednak duże problemy z tym by poważniej zagrozić bramce rywala. W efekcie do przerwy bramki nie padły. Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Niemniej gościom jedną z nielicznych swoich szans udało się wykorzystać. W 59 min z rzutu wolnego dośrodkował Plata, Byrnas wybił piłkę, ale wprost pod nogi Znamirowskiego, który w zamieszaniu wpisał się na listę strzelców. Najlepszą okazję dla gospodarzy na zdobycie gola wyrównującego miał Kolasa, który jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Grodu, Jeszcze w 86 min po akcji Dudy i jego dośrodkowaniu główkował Wójciak, ale obok bramki.
- Przegrywamy drugi mecz nie dlatego, że jesteśmy słabszym zespołem, a tylko dlatego że nie potrafimy wykorzystać sytuacji które potrafimy sobie stworzy. W dodatku popełniamy błędy, które przeciwnik skutecznie zamienia na bramki, a chcąc ratować wynik gramy za mało odpowiedzialnie, chaotycznie prowokując przeciwnika do kontrataku. Graliśmy w dwóch pierwszych kolejkach z zespołami które są na szczycie ligowej tabeli, mamy swoje problemy głównie kadrowe, ale jestem spokojny. Przed nami tydzień mam nadzieję solidnej pracy i pierwsze punkty do zdobycia w weekend - ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek