W sobotnich meczach 4 kolejki spotkań grupy wschodniej IV ligi LKS Szaflary na własnym boisku wysoko, bo aż 1:4 przegrały z Popradem Muszyna, a Lubań Maniowy zremisował 2:2 wyjazdowe starcie z Unią Tarnów. Wynik maniowian w cień spycha jednak fatalna kontuzja Daniela Noworolnika, który doznał złamania nogi.
LKS Szaflary – Poprad Muszyna 1:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Podgórniak 17, 0:2 Polański 54 z karnego, 0:3 Wilk 57, 1:3 Pawlikowski 74, 1:4 Darowski 77.
Szaflary: Zhuk ŻK – K. Kantor, Rzymowski ŻK (70 Mrugała), Strama ŻK, Hreśka – Mrowca (58 Wojtanek), Pawlikowski, F. Kamiński, Stawicki ŻK (70 M. Kantor), Rusnak ŻK – Baboń (57 Masłowiec).
Poprad: Różalski – Jarzębak, Solarz (85 Sobas ZK ), Fritz, A. Zawiślan – Chochorowski ŻK (65 Darowski), Bomba, Orzechowski (70 Synowiec), Podgórniak, Polański ŻK (75 Janisz) – Wilk (80 M. Zawiślan).
Sędziował: Michał Boberek z Wadowic. Widzów: 100
Ambicja i duże zaangażowanie które zawsze charakteryzują drużynę z Szaflar tym razem nie wystarczyły w rywalizacji ze świetnie dysponowanym od początku sezonu zespołem Muszyny.
Po pierwszej połowie goście prowadzili 1:0 po trafieniu z 17 min. To była ładna, zespołowa akcja w której końcowej fazie A. Zawiślan z lewej strony zagrał piłkę w pole karne Szaflar, a tam z bliska formalności dopełnił Podgórniak.
Goście gola mogli zdobyć już w 8 min, ale strzał Bomby zatrzymał się na poprzeczce. Gospodarze przed przerwa najbliżej zdobycia gola byli w 34 min, kiedy po rzucie rożnym główkował Strama, ale nie na tyle precyzyjnie by piłka wpadła do bramki.
Losy meczu rozstrzygnęły się na początku drugiej połowy. W odstępie 3 minut goście zdobyli dwa gole. Oba sprezentował im bramkarz gospodarzy. W pierwszym przypadku, sprokurował rzut karny faulując w bezmyślny sposób Arkadiusza Zawiślana, a za drugim razem dał się zaskoczyć z rzutu wolnego Mateuszowi Wilkowi.
W 74 min chwile radości mieli gospodarze, po tym jak Mateusz Pawlikowski z bliska dobił strzał Floriana Kamińskiego. Odpowiedź gości była jednak błyskawicznie. 3 minuty później po kontrataku czwartą bramkę dla przyjezdnych zdobył Bartłomiej Darowski. Jeszcze w 90 min przyjezdni mogli przypieczętować wygraną piątym golem. Mieli bowiem drugi w tym meczu rzut karny. Tym razem intencje Podgórniaka wyczuł Zhuk.
- Gratuluje przeciwnikowi zwycięstwa. Widać, że drużynie Popradu jest duża jakość. Szczególnie pierwsza połowa uwidoczniła różnicę między obiema zespołami. My w meczach z tej klasy przeciwnikiem nie możemy sobie pozwolić na tak proste indywidualne błędy, bo one właśnie kosztować nas będą takie wysokie porażki – przyznał po meczu trener Szaflar, Grzegorz Zmuda.
Unia Tarnów – Lubań Maniowy 2:2 (0:1)
Bramki: M. Firek, Kurnyta
Lubań: Świerad – Jandura, D. Firek, Bałos, Augustyn – Skwarek, M. Firek (83 Jurek), Dudzik (75 Ziemianek), Duda, Noworolnik (2 Pluta, 80 Zagata) – Kurnyta (77 Kasperczyk).
Już w pierwszej minucie tego spotkania po starciu z bramkarzem gospodarzy nogę złamał Daniel Noworolnik, który karetką został przewieziony do tarnowskiego szpitala. .
Po pierwszej połowie Lubań prowadził 1:0 po składnym kontrataku i trafieniu Mateusza Firka.
Druga połowa zaczęła się także po myśli Lubania, który podwyższył na 2:0. Po zagraniu Łukasza Dudzika, jeden z obrońców Unii zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, a „jedenastkę” wykorzystał Kurnyta. .
Z każdą koleją minutą rósł napór gospodarzy. W 60 min Unia miała rzut karny, ale Artur Świerad nie dał się pokonać. Tarnowianie dopięli jedna swego w ostatnim kwadransie. Najpierw w 76 min zdobyli gola kontaktowego, a w 90 min doprowadzili do remisu.
- Przed meczem punkt bralibyśmy w ciemno. Teraz mamy jednak spory niedosyt. Na pewno jednak to było niezłe spotkanie w naszym wykonaniu. Graliśmy to co trenowaliśmy przez cały tydzień. Bazowaliśmy na uważnej grze w defensywie, przesuwaniu i szukaniu swoich szans w kontrataku. Żal sytuacji z końcówki Kuby Kasperczyka, bo przy wyniku 2:1 trzeci przez nas zdobyty gol, myślę ze już by załatwił sprawę. A tak w samej końcówce daliśmy sobie wbić gola. Oczywiście sytuacja z Danielu bardzo nas martwi. Mam nadzieję, ze wszytko dobrze się poukłada i Daniel szybko wróci do zdrowia. A wracając do tej sytuacji, w moim przekonaniu należał się nam rzut karny i czerwona kartka dla bramkarza Unii – ocenił trener Lubania,