Pierwsza połowa bez bramek i też bez większych emocji. Gra na ogół toczyła się w środkowej strefie boiska, daleko od obu bramek. Wart odnotowania jest jedynie strzał Sebastiana Szczepańskiego, po którym piłka otarła się o słupek bramki Lubania.

 

 

Po przerwie mecze nieco się ożywił. Przede wszystkim gospodarze zaczęli kreować sobie sytuacje. Kolejno Dudzik i M. Firek w bliźniaczo podobnych do siebie akcjach uderzali na bramkę Sandecji, ale w niej bez zarzutu spisywał się Szymon Tokarz. W między czasie po drugiej stronie boiska niebezpiecznie z dystansu uderzył Dawid Potoniec, ale i Artur Świerad był na posterunku. W 65 min nieznacznie pomylił się kolejny raz – tym razem z rzutu wolnego – Dudzik. Dziesięć minut później z prawej strony dośrodkował Rafał Komorek, a uderzający głową M. Firek pomylił się bardzo niewiele. W odpowiedzi Kacper Matras sprawił duże problemy Świeradowi. Bramkarz Lubania nie dał się zaskoczyć także w 87 min Wiktorowi Nowakowi.  Minutę później próbował głową Komorek, ale i tym razem zabrakło precyzji. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem, Kamil Kasica faulował we własnym polu karnym Kamila Ogorzałego a "jedenastkę" na gola na wage zwycięstwa wykorzystał Nowak. 

 

 

Bramka: 0:1 Nowak 90 z karnego 

 

Lubań: Świerad – Augustyn, D. Firek, Górecki, Janura – Duda, Skwarek (46 Kasica ŻK), M. Firek (85 Jurek), Dudzik ŻK (75 Zagata), Pluta (46 Komorek) – Kurnyta (75 Bałos).

 

Sandecja: Szymon Tokarz – Jurczak, Łukasik, Gniecki, Smoleń – Potoniec, Brdej (58 Ogorzały), Dyląg, Szczepański (87 Dara), Nowak – Sylwester Tokarz (72 Matras).

 

Sędziował: Paweł Gądek z Tarnowa. Widzów: 150