Piłkarze Podhala Nowy Targ kontynuują serię meczów bez porażki w rozgrywkach grupy IV 3 ligi. Dzisiejszy remis 1:1 w Daleszycach w starciu ze Spartakusem, jest już siódmym z kolei meczem, w którym nowotarżanie zapunktowali.
Spartakus Daleszyce – Podhale Nowy Targ 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Dynarek 53 z karnego, 1:1 M. Zawadzki 82 z karnego.
Spartakus: Pietras – M. Zawadzki, Skrzypek, Cedro, Bednarski – Jeziorki, Ł. Zawadzki, Paprocki (55 Boksiński), Krzeszowski, Blicharski (82 Maciejski) – Wołowiec (67 Rosół)
Podhale: Szukała – Tonia, Cyfert ŻK, Bedronka, Drobnak – Mizia (73 Potoniec), Lewiński, Dynarek ŻK, Mrówka (80 Barbus), Dziedzic – Pląskowski.
Sędziował Piotr Burak z Zamościa.
Pierwsza połowa to gra głównie w środkowej strefie boiska. Dużo było walki, ale i przypadku w poczynaniach obydwu drużyn. To przełożyło się na znikoma ilość sytuacji bramkowych.
Dopiero w samej końcówce zrobiło się nieco gorąco pod obiema bramkami. Najpierw po rzucie rożnym Dawida Dynarka, Damian Mrówka z bliska trafił wprost w bramkarza gospodarzy, a po chwili po drugiej stronie, uderzenie Łukasza Zawadzkiego instynktownie zatrzymał Mateusz Szukała.
W drugiej połowie było odrobinę ciekawiej.
Już w 49 min po zagraniu Artura Pląskowskiego, kolejną okazje miał Mówka, ale i tym razem górą w starciu z nim był golkiper Spartakusa.
W 53 min Podhale objęło jednak prowadzenie. Po faulu na Błażeju Cyfercie, rzut karny wykorzystał Dawid Dynarek.
W 60 min swoją szansę miał Pląskowski, ale i jemu zabrakło precyzji.
W 82 min arbiter dopatrzył się zagrania ręką we własnym polu karnym przez Cyferta i podyktował dla gospodarzy karnego, którego na gola zamienił Mateusz Zawadzki.
W doliczonym czasie gry Cyfert mógł odkupić swoje winy, ale po jego strzale głową, piłka padła łupem Pietrasa.
- Z jednej strony na pewno żal, że tego prowadzenie nie udało się nam dowieźć do końca, ale z drugiej szanujemy punkt na szalenie trudnym terenie. Poprzednie lata pokazały ja trudno było Podhalu o korzystny wynik – przyznał trener Podhala, Dariusz Mrózek.