Hokeiści Podhala Nowy Targi i Automatyki Gdańsk starli się ze sobą po raz drugi w ciągu 48 godzin. Tym razem gospodarzem meczu byli nowotarżanie i podobnie jak w piątek własna hala okazała się w tej rywalizacji atutem. „Szarotki” wygrały 1:0 i tym samym zrewanżowały się gdańszczanom za przegraną sprzed dwóch dni.
Po pierwszej tercji Podhale prowadziło 1:0 choć wcale jakoś specjalnie nowotarżanie na lodzie nie dominowali. Gol z 18 minuty był efektem indywidualnej akcji Krystiana Dziubińskiego. Jeszcze przy wyniku 0:0, na samym początku spotkania świetną okazje mieli goście. Szymon Marzec jechał sam na bramkę Przemysława Odrobnego, ale to bramkarz „Szarotek” był górą w tym pojedynku.
Nowotarżanie dwukrotnie w tej odsłonie grali w liczebnej przewadze, ale realnego zagrożenia pod bramką Tomasza Witkowskiego stworzyć nie potrafili.
W drugiej tercji kibice goli nie oglądali, bo i okazji ku temu nie było za wiele z obu stron. Zdecydowanie najlepszą z nich miał Dziubiński, który w 35 min wykonywał rzut karny, ale go nie wykorzystał. Poza tym gra była szarpana i chaotyczna z małą ilością celnych strzałów. Z upływem czasu mecz zaczął się zaostrzać. Pod koniec drugiej tercji starli się ze sobą Dziubiński i Konstantin Tiesulkiewicz, a po chwili dołączyła do nich kolejna grupa zawodników. Arbiter główny – który nie do końca panował nad tym co działo się na tafli – ukarał jednak tylko tę pierwszą dwójkę.
Trzecia tercja to z początku napór gdańszczan. Doskonałą okazję miał Jan Steber, który jednak z bliska fatalnie spudłował. Potem plany gdańszczanom pokrzyżował kara Mateusza Danieluka, który za zranienie Eetu Moksunena został wykluczony na 4 minuty. Podhalanie niemal cały ten czas spędzili w tercji rywala, ale byli na tyle czytelni w swoich poczynaniach, że zaskoczyć Witkowskiego nie zdołali.
W 57 min wygraną Podhala drugim golem przypieczętować powinien Bartłomiej Naupeuer. Ale i on nie dał rady bramkarzowi gdańszczan. 30 sekund przed końcem goście wycofali bramkarza. Po chwili groźnie na bramkę Podhala uderzał Jegor Rożnow, ale Odrobny był na posterunku.
- Są trzy punkty. Jak widać taki mamy styl. Ważne że jest on skuteczny. Wydaje mi się, że w porównaniu z meczem piątkowym szybciej się zregenerowaliśmy, co sprawiło że dominowaliśmy w tym spotkaniu. Mecze z Gdańskiem zawsze są twarde i zacięte. Nie inaczej było i tym razem – ocenił autor jedynego w meczu gola, Krystian Dziubiński.
- Mecz walki, twardy, agresywny. Ale to musi być w hokeju. Adrenalina musi buzować w zawodnikach cały czas. Wtedy są emocje. To się kibicom podoba. My nie mamy się czego wstydzić. Moi zawodnicy dali z siebie tyle na ile ich dzisiaj stać. Zabrakło nam szczęścia by urwać przynajmniej punkt Podhalu, któremu gratuluje zwycięstwa a kibicom dziękuję za pozdrowienia z trybun. Traktuję to jako docenienie mojej pracy przez te parę lat w Nowym Targu. Było to bardzo miłe – ocenił trener Automatyki, Marek Ziętara.
- Na pewno czuliśmy trudny meczu piątkowego w Gdańsku. Zagraliśmy jednak myślę, dobre spotkanie, szczególnie w defensywie. Oczywiście pomógł nam też Przemek w bramce. Uważam, że mecz mógł się podobać. Dużo było emocji. I myślę że gdyby w polskiej lidze więcej byłoby takich spotkań, to cała liga byłaby lepsza. Jeżeli chodzi o decyzję o przesunięciu do linii brony Jarka Różańskiego to była ona spowodowana analizą wcześniejszych meczów, w których brakowało celnym podań od obrońców do napastników. A że Jarek to potrafi stąd taka decyzja i myślę, że w kolejnych meczach będzie podobnie – ocenił trener Podhala, Tomek Valtonen.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Automatyka Gdańsk 1:0 (1:0 , 0:0, 0:0)
Bramki: 1:0 Dziubiński (Moksunen,Tolvanen) 18.
Podhale: Odrobny – Wajda, Tolvanen, Guzik, Dziubiński, Worwa – Jaśkiewicz, Dutka, Michalski, Zapała, Siuty – Różański, Moksunen, Likkanen, Sammalmma, Koski oraz Słowakiewicz, Neupauer, Wielkiewicz.
Automatyka: Witkowski – Aleksiuk, Maly, Steber, Polodna, Danieluk – Teluskiewicz, Dolny, Vitek, Rożkow, Stasiewicz – Kantor, Pastryk, Strużyk, Pesta, Marzec – Lehman, Nowak, Rompkowski, Smal, Szczerbakow.
Sędziował Włodzimierz Marczuk z Torunia. Kary 8-16 min.