Piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska w meczu 1/8 rozgrywek o Puchar Polski mierzyły się w Białce Tatrzańskiej z ekstraklasową drużyną AZS UJ Kraków. Bukowianki ostatecznie przegrały to starcie, ale były bardzo bliskie sprawienia olbrzymiej niespodzianki.
Rysy pierwsze straciły gola, ale potem to one dwukrotnie trafiały do krakowskiej bramki za sprawą Klaudii Maciążki i Sabiny Kornaś i w 40 min objęły prowadzenie 2:1. Niestety jeszcze prze przerwą rywalki wyrównały z rzutu karnego.
W drugiej połowie krakowianki objęły prowadzenia w 80 min, ale 5 minut później wyrównała Maciążka. Minęły jednak kolejne 3 minuty i ponownie przyjezdne zdobyły gola, jak się okazało decydującego o losach tego spotkania. Co prawda w ostatniej akcji meczu do remisu i tym samym do rzutów karnych mogła doprowadzić Maciążka, ale tym razem jednak swojej szansy nie wykorzystała
- Mamy bardzo duży niedosyt, bo naprawdę byliśmy blisko największego sukcesu w naszej historii. Nie przestraszyliśmy się utytułowanego przeciwnika. Oczywiście kulturą i organizacją gry ustępowaliśmy, ale nadrabialiśmy to ambicją i determinacją. O to że przegraliśmy pretensje możemy mieć tylko do siebie. Oprócz tej sytuacji z 90 minuty, zmarnowaliśmy jeszcze 3 stu procentowe sytuacje. Mimo wszystko gratuluje dziewczynom walecznej postawy. Wiem, ich ten mecz kosztował zdrowia. Tym bardziej żal, że nie udało się nam sprawić niespodzianki – przyznał trener Rysów, Paweł Podczerwiński.
Rysy Bukowina Tatrzańska - AZS UJ Kraków 3:4 (2:2)
Bramki dla Rysów: Maciążka 21, 85, Kornaś 44.
Rysy: Dulak – Jurkowska, Nowobilska, Szostak – Gawlak (15 Kulpa), Solawa, Kokośkova, Misiura, Kornaś – Maciążka.