Hokeiści TatrySki Podhale Nowy Targ wygrali pierwszy z trzech meczów jakie w ciągu najbliższych 4 dni rozegrają z drużyną Energii Toruń. „Szarotki” pokonały torunian na ich lodowisku 7:6 a gola na wagę zwycięstwa zdobył dla Podhala w 68 sekundzie dogrywki Eetu Koski. Ta wygrana zapewniła nowotarżanom miejsce trzecie w tabeli na koniec drugiej rundy sezonu zasadniczego i tym samym przepustkę do turnieju finałowego o Puchar Polski.
KH Energa Toruń – TatrySki Podhale Nowy Targ 6:7 po dogrywce (3:1, 1:1, 2:4, d. 0:1)
Bramki: 1:0 Minge (Demjaniuk, Wiśniewski) 11, 2:0 Mianciuk (Dołęga, Parizek) 14, 3:0 Demjaniuk (Minge) 15, 3:1 Różański (Kolusz) 19, 3:2 Tolvanen (Kolusz) 23, 4:2 Trachanow (Oriechin, Karczocha) 34, 4:3 Neupauer (Guzik, Jaśkiewicz) 49, 4:4 Różański (Koski) 51, 4:5 Zapała (Koski, Dutka) 53, 5:5 Oriechin (Garszin,, Karczocha) 56, 6:5 Garszin (Karchocha) 57, 6:6 Michalski 59, 6:7 Koski (Odrobny) 61.
Sędziował Maciej Pachucki z Gdańska.
Kary: 6-6 min.
Podhale: Odrobny – Jaśkiewicz, Tolvanen, Koski, Zapał, Sammalmaa – Wajda, Moksunen, Michalski, Dziubiński, Kolusz – Dutka, Mrugała, Wielkiewicz, Neupauer, Guzik – Różański, Wsół, Worwa, D. Kapica, Siuty.
Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 3:1 dla gospodarzy, a był to efekt ich naporu na nowotarska bramkę między 11 a 15 minutą gry. Kolejno Daniel Minge, Arciom Mianiuk oraz Dymytro Demjaniuk wykorzystali bierną postawę nowotarskiej defensywy. Podhale w tej odsłonie odpowiedziało jedynie trafieniem - po ładnej wymianie podań z Marcinem Koluszem - Jarosława Różańskiego w 19 min.
Początek drugiej tercji to szybka kara dla Eetu Moksunena, ale okres gry w liczebnym osłabieniu Podhalanie przetrwali bez konsekwencji. Grając już w komplecie, w 23 min „Szarotki” zdobyły gola kontaktowego. Kolejny raz asystował Kolusz, a efektownym strzałem tuż pod poprzeczkę bramki gospodarzy popisał się Jona Tolvanen. Za moment to Podhale przez 2 minuty grało z przewagą jednego zawodnika. Nowotarżanie zasypali bramkę Patrika Spsanego gradem strzałów, ale żaden nie okazał się skuteczny. „Szarotki” dominowały na tafli, ale w 34 min kolejny raz Podhalnie zaspali w defensywie i Denis Trachanow przywrócił torunianom dwubramkowe prowadzenie. W końcówce tej odsłony górale ponownie grali w liczebnej przewadze, ale i tym razem wykorzystać tego nie zdołali.
Niesamowite rzeczy działy się w trzeciej tercji. Miedzy 49, a 53 min to Podhale zdobyło trzy z rzędu gole. Najpierw Bartłomiej Neupauer sfinalizował kontratak swojej formacji, potem drugie trafienie w meczu- także po kontrze - zaliczył Różański i wreszcie Krzysztof Zapała strzałem z backhandu pokonał Spesnego. Wydawało się, że Podhale przejęło kontrolę nad meczem, a tym czasem wystarczyło 71 sekund i gospodarze za sprawą Oriechina i Garszina odzyskały prowadzenie! Ostatnie słowo w regulaminowych 60 minutach należało jednak do Podhala, konkretnie do Mateusza Michalskiego, który na minutę i 38 sekund przed syreną końcową doprowadził do dogrywki. W niej po kapitalnym podaniu od Odrobnego „złotego” gola dla „Szarotek” zdobył Koski.
- Fajny mecz, przede wszystkim dla kibiców. Jestem zadowolony z postawy zespołu. Były różne momenty w tym spotkaniu, ale generalnie graliśmy dobrze i to w defensywie, i w ofensywie. A to, że tym zwycięstwem zagwarantowaliśmy sobie grę w Pucharze Polski dodatkowo nas cieszy – ocenił trener Podhala, Tomek Valtonen.
W pierwszej tercji kontuzji nabawił się Patryk Wajda. Wedle zapewnienia szkoleniowca nowotarżan nie jest to groźny uraz i doświadczony obrońca powinien wystąpić w czwartkowym spotkaniu.