Reprezentacja Rosji nie wyjedzie z Dusznik-Zdroju z kompletem zwycięstw. W czołowej siódemce znalazło się pięciu przedstawicieli tego kraju, ale na najwyższym stopniu podium stanął Philip Horn. Najlepszy z Polaków, Tomasz Jakieła, zajął 46. miejsce.
Przez dłuższy czas najlepszy wynik na mecie miał startujący na początku listy startowej Aleksander Powarnicyn. Sobotni zwycięzca zsunął się jednak później aż na piąte miejsce. Najpierw, ku uciesze kilkunastoosobowej grupy kibiców z Czech, wyprzedził go Adam Vaclavik. Kilka minut później na mecie zameldował się Anton Babikow. Rosjanin finiszując uniósł w górę pięść w geście zwycięstwa. Jego radość była jednak przedwczesna, bo niecałą minutę później o 3 sekundy wyprzedził go Phillip Horn. Dla 24-latka z Arnstadt to największy sukces w karierze. Do tej pory na podium Pucharu IBU stawał bowiem dwukrotnie, ale nigdy na jego najwyższym stopniu.
W składzie reprezentacji Polski na drugi ze sprintów w Dusznikach-Zdroju zabrakło Mateusza Janika, który po szesnastym miejscu w sobotę wsiadł w samochód i pojechał do Oberhofu startować w sztafecie zaliczanej do Pucharu Świata. Pod jego nieobecność najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się być Tomasz Jakieła. Odczuwający jeszcze skutki choroby, jaka dopadła go na przełomie grudnia i stycznia biathlonista z Kościeliska spudłował po razie podczas każdego ze strzelań. Ze stratą dwóch i pół minuty zajął 46. miejsce. Do pierwszych punktów w karierze zabrakło mu około dwunastu sekund.
Nieźle pobiegł Marcin Szwajnos, który dystans 10km spośród szóstki Polaków pokonał najszybciej. Cztery karne rundy pozwoliły mi jednak zająć 54. miejsce. Trzy miejsca niżej sklasyfikowano Tadeusza Nędzę-Kubińca, który miał jedno pudło mniej od swojego klubowego kolegi.
Na 69. pozycji uplasował się Wojciech Filip, który po trzech pudłach na leżaku, był bezbłędny w stójce. Drugi z przedstawicieli Czarnego Boru, Przemysław Pancerz, z czterema karnymi rundami zajął 84. pozycję.
Lokatę wyżej sklasyfikowano Tomasza Ziębę, który był dzisiaj perfekcyjny na strzelnicy, ale nie dał rady uzyskać choćby przeciętnego rezultatu w biegu.