Od wygranej 1:0 nad Chełmianką Chełm na własnym stadionie piłkarze Podhala Nowy Targ zainaugurowali rundę wiosenną rozgrywek 3 ligi. Tym samym nowotarżanie zrewanżowali się Chełmiance, która jako jedyna pokonała ich w rundzie jesiennej. Było to też już 17 kolejne ligowe spotkanie bez porażki podopiecznych Dariusz Mrózka.
Pierwsza połowa bezbarwna. Z obu stron gra była bardzo asekuracyjna, stąd sytuacji pod obiema bramkami za wiele w tej części gry nie było. Jeżeli już, to mieli je nowotarżanie, ale zarówno z uderzeniem Artura Pląskowskiego (26 min) i Marka Mizi (36 min) poradził sobie bramkarz Chełmianki Damian Drzewiecki. Natomiast przyjezdni przed przerwą celnego strzału na bramkę Podhala nie oddali.
Po przerwie z początku obraz gry specjalnie się nie zmienił. Walka toczyła się głównie w środku pola, a obie drużyny miały problemy z tym by skonstruować jakąś składną, zaczepną akcje. Wreszcie w 59 min w odstępie kilkunastu sekund Marek Mizia przeprowadził dwie niemal bliźniacze akcje, kończone uderzeniem z 13 metra. Za pierwszym razem jeszcze nieznacznie chybił, ale za drugim razem już trafił do bramki Chełmianki.
W kolejnych minutach goście próbowali coś więcej zdziałać w ofensywie, ale czynili to bardzo nieporadnie i w praktyce długo bramce Mateusza Szukały nie zagrozili.Dopiero w doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, w polu karnym gospodarzy zrobiło się gorąco, ale Damian Szpak z najbizszej odległości przestrzelił nad poprzeczką.
- Najważniejsze że zaczynamy tę rundę od zwycięstwa. Gra może faktycznie nie powalała na kolana, ale styl przyjdzie z czasem. Cieszy to, że poza tą sytuacją z samej końcówki, rywale nam nie zagrozili. Jak to się mówi „pierwsze koty za płoty” i jedziemy dalej – przyznał kapitan Podhala, Dawid Dynarek.
- W piłce nożnej bywa, że grając dobre zawody traci się punkty. My dzisiaj w wielu fragmentach tego meczu graliśmy tak jak chcieliśmy. Zabrakło dokłaności na finalizacji i spokoju, szczególnie w końcówce spotkanie. To lekcja dla nas. Cieszę się, ze spójności i jedności jaka tworzyła się w naszej drużynie zimą. Myślę, że z każdym meczem będzie już tylko lepiej. Ja jestem dobrej myśli – ocenił trener Chełmianki, Artur Bożyk.
- Bardzo się cieszę z trzech punktów. Pierwszy mecz zawsze jest ciężki i to się potwierdziło dzisiaj. Wydaje mi się, że przez większość meczu mieliśmy nad nimi kontrolę. Nie uniknęliśmy jednak nerwowych chwil w końcówce i mogło się to dla nas źle skończyć. Tego na przyszłość musimy unikać. Cieszy mnie też postawa naszych nowych zawoników, którzy potwierdzili że będą wzmocnieniem naszej drużyny - przyznał trener Podhala, Dariusz Mrózek.
Podhale Nowy Targ – Chełmianka Chełm 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Mizia 59.
Podhale: Szukała ŻK – Drobnak, Baran, Bedronka, Tonia – Mizia (78 Barbus), Dynarek, Mianowany (82 Lewiński), Potoniec (78 Kobylarczyk), Hruska (90 Łukaszczyk) – Pląskowski.
Chełmianka: Drzewiecki – Chudzitko, Uliczny, Czułkowski, Kotowicz – Szpak, Efir ŻK (69 Zawiślak), Kocoł, Kwiatkowski, Pioś (62 Koszel) – Niewęglowski.
Sędziował: Jakub Pieron z Kielc.
Widzów: 100