Piłkarze LKS Szaflary uzupełnili czwórkę półfinalistów rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. Obrońcy trofeum w ćwierćfinale gładko pokonali w Waksmundzie Huragan 3:0
Wynik końcowy doskonale obrazuje przebieg tego spotkania. Od pierwszej do ostatniej minuty to szaflarzanie byli bowiem zespołem zdecydowanie lepiej zorganizowanym zarówno defensywie jak i ofensywie.
Co prawda to gospodarze oddali pierwszy groźny w tym meczu strzał (Wróbel), ale później już goście zdecydowanie częściej kreowali groźne sytuacje i w 18 min objęli prowadzenie. Na 20 metrze przed bramką Huraganu do piłki dopadł F. Kamiński, uderzył bez przyjęcia na tyle mocno i precyzyjnie, że Byrnas nie zdążył z interwencją. Bramkarz Huraganu uchronił swój zespół przed stratą goli w 23 min kiedy poradził sobie z uderzeniem z najbliższej odległości Kwiatka.
W 28 min Szaflary podwyższyły prowadzenie. Tym razem w głównej roli wystąpił starszy z braci Kamińskich, Piotr. Prawą stroną wbiegł w pole karne, poprowadził piłkę wzdłuż linii końcowej, uderzył w kierunku bramki, futbolówka odbiła się od nogi Byrnasa (sygnalizował aut bramkowy) i wpadła za jego plecy. W końcówce pierwszej połowy wreszcie to Huragan w parę chwil dwukrotnie zagroził bramce przeciwnika. Najpierw jednak z bliska – po rzucie rożnym – przestrzelił Józefczak, a następnie groźnie uderzał Kolasa, ale Zhuk był na posterunku.
Te sytuacje wyraźne ożywiły poczynania gospodarzy i na 2 połowę wyszli oni jeszcze pełni wiary w to, że nie wszystko stracone. Zapędy miejscowych przyjezdni ostudzili w 65 min. Fatalny w sutkach błąd przytrafił się Wójciakowi, który niczym kolega z drużyny wyłożył podanie Kwiatkowi, ten razem z F. Kamińskim znaleźli się w sytuacji 2 na 1 z Byrnasem i szansy nie zmarnowali. Ta akcja definitywnie już rozstrzygnęła losy tego spotkania i zarazem awansu do półfinału PP.
- Myślę że już dawno nie daliśmy naszemu przeciwnikowi wygrać tak łatwo. To nie był ewidentnie nasz dzień i nic nas nie tłumaczy. Tego typu porażki bolą, ale i dają cenna lekcje pokory. Myśl, przyda się ona mojemu zespołowi. Najważniejsze są wnioski i praca bo tej przed nami ciągle bardzo dużo – ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek
- Szczególnie zadowolony jestem z pierwszej połowy, gdzie naprawdę piłkarsko wyglądaliśmy bardzo dobrze. Graliśmy dużo piłką, bocznymi sektorami, akcje się zazębiały. Umiejętnie korzystaliśmy tego, że przeciwnik dawał nam dużo miejsca. Gratuluję moim zawodnikom postawy w tym meczu i mam nadzieję, że tę dobrą grę kontynuować będziemy w lidze – podsumował trener Szaflar, Grzegorz Zmuda.
Huragan Waksmund (V) – LKS Szaflary (IV) 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 F. Kamiński 18, 0:2 P. Kamiński 28, 0:3 F. Kamiński 65.
Huragan: Byrnas – Luberda (70 Siuty), J. Waksmundzki ŻK, Wróbel, Józefczak – Budziak (50 R. Mroszczak), A. Mozdyniewicz, Wójciak (80 Duda), B. Mroszczak, Bednarczyk (59 Bobek) – Kolasa ŻK.
Szaflary: Zhuk – Hreśka, Rusnak, Topór, Sołtys (74 K. Kantor), Pawlikowski, Stawicki, Dudzik (44 Żółtek ŻK), F. Kamiński (71 Lubelski),. P. Kamiński (66 Mrowca) – Kwiatek.
Sędziowali Jan Pawlikowski oraz Roman Baran i Daniel Zygmond.
Pary Półfinału PP
LKS Szaflary – NKP Podhale
Zapora Kluszkowce – Lubań Maniowy