36 drużyn z Polski, Anglii, Włoch, Ukrainy, Niemiec, Czech, Słowacji, Hiszpanii, Szwecji, Łotwy, Chorwacji, Litwy i Portugalii przez 3 dni rywalizowało w IV Edycji Turniej piłki nożnej „Steel Cup u-9” na zakopiańskiej API Arenie.
Organizatorzy i pomysłodawcy turnieju Dariusz Baboń oraz Tomasz Popiela z każdą kolejną edycją podnoszą poprzeczkę coraz wyżej. W tym roku właścicielom Fundacji „Ja też mam marzenia” udało się sprowadzić do Zakopanego reprezentantów takich potęg europejskiej piłki jak AC Milan, Borussia Dortmund, FC Porto, Juventus Turyn czy Atletico Madryt. Ci ostatni nigdy wcześniej nie gościli na tego typu turnieju w Polsce.
- To efekt ciężkiej naszej pracy. Przygotowania do turnieju zajmują praktycznie cały rok. Same negocjacje z klubem z Madrytu zajęły nam 10 miesięcy. A pamiętajmy, że turniej to nie tylko mecze na boisku, ale też szereg innych, towarzyszących tym meczom wydarzeń, które też trzeba przypilnować. Do tego dochodzą też sprawy logistyczne. Razem z Darkiem podzieliliśmy się jednak obowiązkami i jakoś sobie radzimy – podkreśla Popiela.
Organizatorzy nie ukrywają, że bardzo ważny jest pozytywny oddźwięk turniejów rozgrywanych w poprzednich latach.
- Najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Potem jest już o tyle łatwiej, że kluby same promują nasz turniej. Pocztą pantoflową przekazują między sobą informacje. To najlepsza dla nas reklama. Powiem tylko tyle, że każdy z klubów który wziął udział w tym turnieju, już dzisiaj potwierdził udział w przyszłorocznej edycji – mówi Dariusz Baboń.
Warto zaznaczyć że część drużyn aby wziąć udział w turnieju głównym Steel Cup musiała przebrnąć przez eliminacje. Łącznie wzięło w nich udział blisko 200 zespołów.
- To tylko świadczy jaką rangę zyskuje nasz turniej – zauważa Popiela.
Przed turniejem głośno było o tym że w Zakopanem w składzie Juventus może zagrać syn słynnego Cristiano Ronaldo, a były i takie głosy że sam „CR7” stawi się pod „Tatrami”. Ostatecznie okazało się o nieprawdą. Z wysokości trybun turniej za to oglądał inny gracz „Starej Damy” Andrea Barzaglii, były reprezentant Włoch, zdobywca tytuł Mistrza Świata z 2006 roku.
Turniej na Api Arenie firmuje swoim nazwiskiem świetny przed laty polski piłkarz, wielokrotny reprezentant kraju Mirosław Szymkowiak.
- Z Zakopanem zawsze mam miłe wspomnienia. Jeszcze jako zawodnik często przyjeżdżałem tutaj na zgrupowania, teraz też to praktykuje w swojej Akademii. Bardzo się cieszę że znalazło się dwóch takich wariatów – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – jak Tomek i Darek, którzy podjęli się organizacji turnieju. I robią to na najwyższym poziomie. Sam działam od jakiegoś czasu w piłce młodzieżowej i powiem tylko tyle, że w Polsce nie ma już chyba żadnej z liczących się Akademii Piłkarskich, która by nie słyszała o turniejach na API – przekonuje Szymkowiak.
Bacznym obserwatorem turnieju był też Bartłomiej Zalewski, trener reprezentacji Polski do lat 15.
- Cieszy przede wszystkim to, że jeżeli chodzi o poziom turnieju to z roku na rok tendencja jest rosnąca. Z każdą kolejną edycją przyjeżdżają zespoły, które już prezentują wysokie umiejętności, oczywiście adekwatne do kategorii wiekowej. Nie mówimy tutaj o kwestiach taktycznych, choć już widać tego zaczątki, ale mam tutaj na myśli przede wszystkim indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników. Dla naszych krajowych Akademii taki kontakt z klubami z Europy jest szalenie istotny. Dla tego takich turniejów jak ten, powinno być w naszym kraju jak najwięcej. Myślę, że już teraz nazwanie Zakopanego stolicą polskiej piłki młodzieżowej wcale nie będzie przesadą. Moja obecność tutaj ma z jednej strony charakter selekcyjny pod kątem przyszłych powołań do reprezentacji, ale też jestem tutaj by wesprzeć organizatorów – mówi Zalewski
Ostatecznie po trzech dniach rywalizacji główne trofeum trafiło do rąk piłkarzy AC Milan, którzy na 10 turniejowych meczów wygrali 9 a 1 zremisowali. Na drugim stopnia podium stanęli gracze Barca Academy, a na trzecim Atletico Madryt.
Jedną z rewelacji turnieju byli debiutujący w nim, gracze miejscowego KS Zakopane, którzy w końcowej klasyfikacji zajęli najwyższe z polskich klubów (nie licząc Barca Academy) miejsce 12. Zapewne najmocniej w pamięci podopiecznych Adama Gubały zapadnie wygrany 1:0 mecz z Juventusem.
- Cieszy i wynik, ale też liczne słowa pochwały skierowane w naszą stronę z ust czy to trenera Zalewskiego czy Mirka Szymkowiaka. To dla nas bardzo istotne Ja dziękuję zawodnikom ale też ich rodzicom, którzy wspaniale nas dopingowali, także w tych trudnych momentach. Wielkie dzięki także dla trenera Wadasa i naszych sponsorów panów: Gryniewicz, Majoch i Hyc. Nie zatrzymujemy się, pracujemy dalej. Przed nami kolejne wyzwania. Za tydzień wyruszamy do Dusseldorfu – podkreślił Gubała.
IV edycja Steel Cup przeszła więc do historii. Czego można spodziewać się w kolejnych edycjach?
- Wiemy doskonale, że jeżeli chcemy się rozwijać to nie może popaść w monotonię. Zależy nam na tym aby z roku na rok było o nas coraz głośniej nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a może i w Świecie. Dlatego zaraz po tym jak zamkniemy tą edycję, siądziemy z Darkiem przy stole i porozmawiamy o przyszłym roku, szczególnie że będzie to już 5 edycja, więc czeka nas taki mały jubileusz. Nie ukrywam, że chcielibyśmy sprowadzić na turniej drużynę z Ameryki Południowej czy Azji. Już poczyniliśmy w tym kierunku pierwsze starania – informuje Popiela.