Na 3 kolejki przed zakończeniem rozgrywek w lidze okręgowej piłkarze Wierchów Rabka zapewnili sobie awans do 4 ligi. Przypieczętowali go efektowną wyjazdową wygraną 7:2 nad Kolejarzem Stróże.
Nie było niespodzianki w derbowym starciu Huraganu Waksmund z Jarmutą Szczawnica w kolejnej serii meczów ligi okręgowej. Wygrali wyżej notowani goście, a wynik końcowy 0:3 to najmniejszy wymiar kary jaki w tym spotkaniu spotkał drużynę gospodarzy.
Kolejarz Stróże – Wierchy Rabka – Zdrój 2:7 (0:1)
Bramki dla Wierchów: Ciećko 43, 70, Jurzec 51, Masłowski 60, Lupa 65, Omelchenko 78, 84.
Wierchy: Gogola (80 Chariasz) - Wróbel, Zdun, Pociecha (30 Ławrowski), Kościelniak -- Jurzec, Lupa (75 Świder), Masłowski (65 Omelchenko), Jędrzejowski (80 Traczyk), Chodźko – Ciećko
W pierwszej połowie Wierchy jeszcze oszczędziły gospodarzy. Zdobyły tylko jednego gola. W 43 min na listę strzelców wpisał się Ciećko. Po przerwie rabczanie już urządzili sobie festiwal strzelecki. W 51 min po rzucie rożnym gola zdobył Jurzec. W 60 min Ciećko podaje prostopadle, a Masłowski wygrywał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem Kolejarza. W 65 min po kontrataku i podaniu Ławrowskiego, swojego gola zdobywa Lupa. W 70 min Lupa zalicza asystę przy drugim w tym meczu trafieniu Ciećko. W 78 min rezerwowy Omelchenko wykorzystuje błąd defensywy Kolejarza. W 83 min to Kolejarz zdobywa swoją pierwszą bramkę, ale minutę później odpowiada drugim golem Omelchenko. W 85 min gospodarzom udaj się jeszcze zmniejszyć rozmiary i tak bolesnej porażki.
- To było dobre, konsekwentne spotkanie w naszym wykonaniu. W drugiej połowie już „otworzyliśmy” worek z golami i w pełni kontrolowaliśmy przebieg tego co działo się na boisku – mówi kapitan Wierchów, Kamil Lupa – Bardzo się cieszymy, że cel jakim był awans udało się nam zrealizować. Pracowaliśmy na to wszyscy bardzo ciężko – dodaje Lupa
Huragan Waksmund – Jarmuta Szczawnica 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Gołdyn 45, 0:2 Zieliński 70, 0:3 Weber 76
Huragan: Byrnas – Józefczak, Wróbel, J. Waksmundzki, Kołodziejczyk – S. Waksmundzki (50 Luberda), Mozdyniewicz (50 Budziak), Bednarczyk, Zubek, Bobek – Kolasa ŻK.
Jarmuta: Olchawa – Ojrzanowski ŻK Mlak, Czubiak, Bobak – Komorek, Słowik, Gołdyn (65 Zieliński), Kuziel, Weber – W. Wiercioch (71 Urban).
Sędziował: B. Skoczyk z Lipnicy.
Już do przerwy Jarmuta powinna prowadzić różnica kilku bramek, gdyby tylko była skuteczna. W 4 min po dograniu z prawej strony Komorka, spudłował z bliska Kuziel. W 10 min z lewej strony podawał Weber, uderzał W. Wiercioch, ale również nie trafił w bramkę. W 20 min kapitalnie w bramce Huraganu spisał się Byrnas, który obronił zarówno strzał Słowika i dobitkę Kuziela. Golkiper gospodarzy był też bohaterem akcji z 25 min, kiedy nie dał się pokonać Weberowi. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończył się bezbramkowym remisem, ostatni strzał tej części gry w wykonaniu Gołdyna, dał przyjezdnym zasłużone prowadzenie.
jarmkomk
Po przerwie obraz gry nic się nie zmienił. W dalszym ciągu to Jarmuta posiadała inicjatywę. I udokumentowała to dwoma bramkami. W 70 min głową po rzucie rożnym trafił Zieliński, a w 76 min rajd prawą stroną Komorka i jego dogranie na pięty metr przed bramkę, sfinalizował Weber.
- Nie mieliśmy argumentów na Jarmutę. Staraliśmy się, ale różnica klas między nami a Jarmutą jest zbyt duża. My się uczymy, a Jarmuta ma dużo doświadczonych zawodników i dzisiaj to było widać na boisku. Już samo to, że nie stworzyliśmy sobie żadnej sytuacji, pokazuje jak daleko byliśmy dzisiaj od korzystnego wyniku. Ważne jest to, że nie nastawiliśmy się tylko na przeszkadzanie rywalom i wykopywanie piłki z dala od własnego pola karnego. Próbowaliśmy akcji zaczepnych, ale brakowało nam spokoju i dokładności – przyznał trener Huraganu, Marcin Zubek
- Pewna wygrana, po meczu który od pierwszej do ostatniej minuty był pod naszą kontrolą. Fakt, że nie gramy już o żadną stawkę, powodował że graliśmy na luzie, bez spinki i dużo nam wychodziło – ocenił trener Jartmuty, Jacek Pietrzak