Z udziałem drużyn Podhala Nowy Targ i Orkana Raba Wyżna ruszyły sezon w rozgrywkach Małopolskiej Ligi Juniorów Starszych.
Na inaugurację lepiej wypadli nowotarżanie, którzy na własnym boisku pokonali 3:0 A.P Profi. Wynik meczu w 70 min otworzył Mateusz Otręba, który po świetnym podaniu z głębi pola od Jakuba Wójcika, wygrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywala. W 72 min ponownie Otręba wpisał się na listę strzelców. Ten gol był okrasą tego spotkania. Napastnik Podhala popisał się bowiem efektownym uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego, po którym piłka zanim wpadła do bramki, odbiła się jeszcze od poprzeczki. Wygraną przypieczętował w 85 min Patryk Florek.
- W pierwszej połowie ciężko nam było sforsować mur jaki przed swoją bramką ustawili rywale. Widać, było że goście nastawili się na grę z kontrataku. Grali nisko, szukali swoich szans w szybkich atakach. Mieli swoje okazje, ale dobrze w naszej bramce spisywał się Zamęta. W drugiej połowie już poprawiliśmy organizację gry. Gol na 2:0 sprawił, że zyskaliśmy pełną kontrolę nad tym co dzieje się na boisku. Momentami wyglądało to naprawdę bardzo fajnie. Jeżeli chodzi o cel na sezon, to myślę że o nim najwcześniej będzie można coś powiedzieć za kilka kolejek. W porównaniu z zeszłym sezonem w zdecydowanej większości dysponujemy nowymi chłopakami, którzy wykonali już dużo pracy i z meczu na mecz nasza gra powinna wyglądać jeszcze lepiej – ocenił trener Podhala, Sebastian Świerzbiński.
Podhale Nowy Targ – A.P Profi 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Otręba 70, 2:0 Otręba 72, 3:0 Florek 85.
Podhale: Zamęta – Rusnarczyk, Mańko, Wójcik, Giełczyński – Czubiak, Florek, Ptak, Czech (80 Kucharski), Otręba – Mucha (46 Szwajnos).
Sandecja Nowy Sącz – Orkana Raba Wyżna 7:1 (5:1)
Bramka dla Orkana: D. Antolak.
Orkan: Guzik – Sędek, Kaliński, Sawina, P. Możdżeń (30 Worwa) – Gacek (46 Dutka), Święchowicz, D. Antolak (20 Pątko), Wójciak, Trybuła – Brynkus.
Piłkarze Orkana w swoim pierwszym meczu po powrocie do MLJS musieli uznać wyższość jednego ze zdecydowanych faworytów tych rozgrywek, Sandecji Nowy Sącz.
Zaczęło się całkiem obiecująco. Co prawda rabianie szybko stracili gola, ale też szybko odpowiedzieli trafieniem z dystansu Dominika Anolaka. Im jednak mecz trwał dłużej – szczególnie pierwsza połowa – tym gra Orkanowi coraz ciężej było odpierać ataki gospodarzy.
- Powiedzmy obie szczerze, że Sandecja na ten moment jest poza naszym zasięgiem, i myślę że nie tylko naszym. Chłopcy wyszli przestraszeni , a szybko stracona bramka jeszcze mocniej podcięła skrzydła. Pozytywem jest to, że w ofensywie potrafiliśmy stworzyć sobie kilka okazji, łączenie z rzutem karnym, którego jednak zmarnowaliśmy na początku drugiej połowy. Druga połowa, gdzie momentami już ta gra wyglądała całkiem nieźle, mam nadzieję jest dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami – ocenił trener Orkana, Robert Szczypka.