W 2 kolejce spotkań grupy podhalańsko-limanowskiego ligi okręgowej Czarni Czarny Dunajec pokonali 4:2 na własnym boisku LKS Rupniów. W Czarnej Górze z kolei Granit wygrał 3:1 z Huraganem Waksmund.
Czarni Czarny Dunajec – LKS Rupniów 4:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Miętus 8, 2:0 Wesołowski 16, 2:1 Piwowarczyk 32, 3:1 T. Zahora 49, 3:2 Piwowarczyk 65, 4:2 Pająk 74 z karnego.
Czarni: Slesarczuk – Gacek, Pachabut, Głowacz CZK 30, W. Zahora (75 Kapuściarz) – T. Zahora ŻK, Miętus, Wiśniewski (90 D. Bukowski), Żuchowski (60 M. Stopka Studencki), Wesołowski (89 W. Bukowski) – Pająk ŻK.
Rupniów: Moskal – Sułkowski (83 M. Malec), Węgrzynowicz, Czernek, A. Nowak – Kuc, M. Nowak, Piwowarczyk, Twaróg (40 Świątko), Lis ŻK, ŻK, CZK 58 – Wielek (78 S. Malec).
Sędziował: Zbigniew Suwada z Jabłonki. Widzów: 100
W 8 min Pająk dośrodkował z rzutu rożnego, a Miętus wykorzystując bierną postawę bramkarza oraz obrońców gości i z bliska wpakował piłkę pod poprzeczkę. W 16 min prawą stroną rajd przeprowadził Miętus, zagrał przed bramkę, gdzie Wesołowski „na raty” pokonał Moskala. W 30 min Głowacz sfaulował wychodzącego na czystą pozycję jednego z zawodników gości za co zobaczył bezpośrednią czerwoną kartkę. W tej akcji przyjezdni mieli też rzut wolny z 18 metra. Uderzał Wielek, ale trafił w poprzeczkę. W 34 min goście złapali kontakt po szybkiej kontrze i trafieniu Piwowarczyka.
W 49 min gospodarze podwyższyli prowadzenie. Po rzucie wolnym, zagrana w pole karne gości piłka dotarła na 3 metr do T. Zahory, który głową skierował ją do bramki. W 51 min Czernek uderzył na bramkę Czarnych i po interwencji Slesarczuka piłka odbiła się od słupka. W 60 min wyrównały się siły na boisku. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył bowiem gracz gości Lis. Pięć minut później gospodarze stracili drugiego gola. Z lewej zagrywał Świątko, a Piwowarczyk ubiegł obrońców Czarnych i z pokonał bramkarza. Czarni odpowiedzieli w 74 min. Po zagraniu ręką we własnym polu karnym przez jednego z graczy z Rupniowa, Pająk wykorzystał rzut karny. W 80 min nieznacznie pomylił się Świątko. Po chwili po drugiej stronie bardzo podobnej sytuacji spudłował Pająk. W 88 min Wesołowski przegrał pojedynek jeden na jeden z Moskalem. Mecz zakończyła udana interwewncja bramarza Czarnych po strzale Światko.
Granit Czarna Góra – Huragan Waksmund 3:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Lichacz 4, 1:1 Szeliga 6, 2:1 Milon 60, 3:1 Milon 64.
Granit: Pluciński – P. Sarna, Kieroznoziak, Milon ŻK, Dzierżega – K. Sarna, Modła, Waksmański, M. Sarna, Gryglak (75 Hełdak) – Lichacz ŻK (82 J. Gogola).
Huragan: Cyrwus – Żołądź, Kadzik, Szeliga, Pawlik ŻK – Waksmundzki ŻK, D. Handzel ŻK, Kamiński, Jaróg, Mozdyniewicz (60 Siuty) – Zubek.
Sędziował: Paweł Folwarski z Rokicin Podhalańskich.
W 4 min gospodarze objęli prowadzenie. Po akcji P. Sarny i jego podaniu na listę strzelców wpisał się Lichacz. Goście odpowiedzieli już po 2 minutach. Mozdyniewicz z głębi pola zagrał na lewą stronę do Szeligi, ten uderzył do bramki obok wybiegającego z niej Plucińskiego. W 60 min Granit odzyskał prowadzenie, za sprawą bezpośredniego uderzenie z rzutu wolnego Milona. W 64 min ponownie Milon trafił do bramki Huraganu, tym razem skutecznie egzekwując rzut karny.