Wreszcie powody do radości mają kibice drużyn z Białki Tatrzańskiej i Rabki. W 6 kolejce rozgrywek grupy wschodniej IV ligi zarówno Watra jak i Wierchy odniosły wyjazdowe zwycięstwa.
GKS Drwinia – Wierchy Rabka 1:3 (0:1)
Bramki: Świerzbiński 8, Czubin 58, 70.
Wierchy: Styrczula – Matysiak (75 Jurzec), Wróbel, Zenon, Derek – Kościelniak (65 Luberda), Świerzbiński, Masłowski, Misiura, Czubin (80 Jędrzejowski) – Ciećko.
W 8 min po stałym fragmencie gry, głową do bramki gospodarzy trafił Świerzbiński. W 58 min kontratak Wierchów sfinalizował Czubin, który w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza. W 70 min ponownie Czubin wpisał się na listę po dograniu od Kościelniaka.
- Trudny mecz na trudnym terenie. Byliśmy jednak do niego dobrze przygotowani i dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne, co dało oczekiwany efekt. Długimi momentami w tym meczu w naszej grze była stabilność, której brakowało nam we wcześniejszych spotkaniach – ocenił trener Wierchów, Marcin Zubek
Orkan Szczyrzyc – Watra Białka Tatrzańska 1:4 (1:1)
Bramki dla Watry: Gill 14, 81, 88, Aruna 43.
Watra: Tomasik – Kuchta, Koprowski, Bałos, Bartos – Dudek (72 Zubek), Dziubas (82 Sarna), Sipke Gill (88 Rabiański), Kostrzewa, Kolasa (79 Leonardo) - Aruna.
Watra zaczęła co prawda od straty gola już w 3 min, ale kolejne fragmenty do był popis Johnego Spike Gilla. Anglik miał udział przy wszystkich czterech bramkach. Trzy zdobył sam, przy kolejnej asystował swojemu rodakowi Arunie. Wart odnotowania jest pierwszy gol Gilla z 14 min, zdobyty bezpośrednio z rzutu rożnego.
- Dobrze zareagowaliśmy po straconej bramce. To było kluczowe. Oczywiście wyróżnić trzeba Johnego, który umiejętnościami przerastą tą ligę, ale wkład w tą wygraną miał cały zespół - podkreślił trener Watry, Marcin Manelski.