W meczach 7 kolejki spotkań grupy wschodniej IV ligi Watra Białka Tatrzańska poległa gładko 0:3 na własnym boisku z Limanovią. Z kolei Wierchy Rabka, rzutem na taśmę zremisowały - także przed własną publicznością - z Popradem Muszyna.
Watra Białka Tatrzańska – Limanovia 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 G. Mus 4, 0:2 G. Mus 32, 0:3 Kalisz 49.
Watra: Tomasik – Sarna, Bałos, Koprowski, Bartos – Dudek (46 Oliveira), Spike Gill, Dziubas ŻK (46 Zubek), Kostrzewa (87 Rabiański), Kolasa (60 Mroszczak) – Aruna.
Limanovia: Pietrzak – Witek ŻK, Plata (23 Śmierciak), K. Mus, Kurczab – Basta, Krupa, G. Mus (88 Pławecki), Jacak, Tokarz (89 Skrzatek)– Kalisz (74 Krzyżak).
Sędziował: Bartłomiej Noga z Wadowic. Widzów: 250
Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Limanovii, co było dobrym odzwierciedleniem tego co działo się na boisku. Goście bowiem od samego początku byli - w każdym elemencie gry - zespołem zdecydowanie lepszym.
Przyjezdni prowadzenie objęli już w 4 min, po ładnym uderzeniu z 16 metra pozostawionego zupełnie bez opieki Grzegorza Musa. Ten sam zawodnik w 32 min podwyższył prowadzenie swojego zespołu, finalizując z najbliższej odległości dośrodkowanie z prawej strony Basty.
Okazji na kolejne gole goście mieli jeszcze kilka. M.in Kurczab ostemplował poprzeczkę, a Jacak przegrał pojedynek sam na sam z Tomasikiem. Także strzał Tokarza padł łupem bramkarza Watry.
Gospodarze za wiele w ofensywie do powiedzenia przed przerwą nie mieli. Jedyne zagrożenie pod bramką przeciwnika stwarzali po stałych fragmentach gry. Dwukrotnie bliski szczęścia był Bałos. Za pierwszym razem minimalnie chybił głową, za drugim jego uderzenie z rzutu wolnego z trudem wybronił Pietrzak.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Dalej to goście dzielili i rządzili na murawie, i w 49 min prowadzili już 3:0. Na listę strzelców wpisał się Kalisz, kończąc z 3 metrów dogranie z lewej strony jednego ze swoich kolegów. Po chwili kapitalnie z dystansu przymierzył Jacak, ale piłka zatrzymała się na słupku bramki gospodarzy. W 75 min goście meli rzut rożny. Główkował Śmierciak, ale tuż nad poprzeczką. Za moment kolejny raz Kurczab urwał się obrońcom Watry, wbiegł w pole karne, uderzył, ale nieznacznie się pomylił. W 85 min szanse miała Watra. Z rzutu wolnego strzelał Spike Gill, ale Pietrzak był na posterunku. W 89 min ponownie bliski szczęścia był Spike Gill, ale tym razem trafił w słupek.
- Można powiedzieć, że Limanovia sprowadziła nas na ziemię. Bezdyskusyjna jej wygrana. To najlepszy zespół jaki do tej pory w tej lidze widziałem. Nas ta porażka nie może zdołować, tylko zmotywować do pracy i do tego by w kolejnych meczach z jeszcze większą determinacją walczyć o punkty, które są nam bardzo potrzebne – przyznał trener Watry, Marcin Manelski
Wierchy Rabka – Poprad Muszyna 2:2 (1:2)
Bramki: 1:0 Czubin 6, 1:1 Gruca 29, 1:2 Orzechowski 41, 2:2 Ciećko 90.
Wierchy: Styrczula – Matysiak (46 Jurzec), Wróbel, Zenon, Derek – Masłowski, (85 Dudzik) Świerzbiński, Misiura (75 Świder), Czubin ŻK, Kościelniak (46 Motłoch) - Ciećko.
Poprad: D. Bomba – Polański (64 Dyląg), Jarzębak, Janur ŻK (64 Chochorowski), Zawiślan – Węglowski, Potoniec, T. Bomba, Orzechowski, (84 Frytz), Wilk ŻK – Gruca ŻK.
Sędziował: Mariusz Kuś z Krakowa.
Zaczęło się wyśmienicie dla Wiechów. W 6 min Czubin przejął podanie z głębi pola, przyjął piłkę, wbiegł w pole karne i oddał skuteczny strzał. Potem jednak to goście zdobyli dwa gole. Wyrównał w 29 min Gruca, a w 41 min prowadzenie dał mim Orzechowski. W drugiej połowie gospodarze ambitnie dążyli do odrobienia strat i udało się im to w 90 min. Po rzucie rożnym, głową do bramki Popradu trafił Ciećko.
- Cieszy to, że walczyliśmy do samego końca i udało się nam wywalczyć punkt. Cieszy też to, że fragmentami nasza gra wygląda już dobrze. Przytrafają nam się jednak jeszcze proste błedy, które kosztują nas zazwyczaj stratę bramek. Nad tym musimy popracować - ocenił trener Wierchów, Marcin Zubek.