W przedostatniej serii spotkań rundy jesiennej rozgrywek grupy wschodniej 4 ligi zwycięstwa na swoim koncie zapisali gracze Lubania Maniowy i Wierchów Rabka. Watra Białka Tatrzańska w tej kolejce pauzowała.
Lubań Maniowy – Okocimski Brzesko 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Duda 16, 2:0 Da Silva 32. 2:1 Kostecki 40 z karnego, 3:1 Jandura 85.
Lubań: Świerad – Antolak (66 Kurowski), Górecki ŻK, Augustyn – P. Duda ŻK (82 Sydorczuk) , D. Duda ŻK, Jandura, Rzymowski ŻK, Noworolnik (86 M. Sikora) – Da Silva, Kasperczyk.
Okocimski: Jurkiewicz – Baran, Kulig, Kostecki, Pawlik – Goryczka, Kołodziej (86 Curuś), Grzesicki (70 Bury) , Waśko, Woda (75 Ogar) – Lizak (80 Cięciwa).
Sędziował Maciej Koster z Krakowa.
W 16 min D. Duda dopadł odbitej na 16 metr piłki i soczystym uderzeniem trafił do bramki tuż przy prawym słupku. W 32 min P. Duda zagrał z rzutu rożnego do osamotnionego Da Silvy, a ten mając mnóstwo czasu i miejsca uderzył z pierwszej piłki nie do obrony. W 40 min Augustyn faulował we własnym polu karnym Waśko, a „jedenastkę” na gola kontaktowego dla przyjezdnych zamienił Kostecki. Wygraną Lubania przypieczętował w 85 min Jandura, który po prostopadłym podaniu wygrał pojedynek z Jurkiewiczem.
Zwycięstwo Lubań okupił stratą P. Dudy, który po jednym ze starć wybił bark i trafił do szpitala.
- Cieszymy się ze zwycięstwa szczególnie że od kiedy ja jestem trenerem to wcześniej dwa razy przegraliśmy z Okocimskim. Nie był to wcale łatwy dla nas mecz, zwłaszcza w drugiej połowie, ale mój zespół wykazał się charakterem. Gratuluje swoim zawodnikom, a Patrykowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia – powiedział po meczu trener Lubania, Grzegorz Hajnos.
Wierchy Rabka – Glinik Gorlice 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Świerzbiński 62.
Wierchy: Styrczula – Olszanicki, Jędrzejowski, Zenon, Derek – Misiura (88 Saleh), Świerzbiński ŻK, Czubin ŻK, Motłoch (60 Pazurkiewicz), Kościelniak – Ciećko.
Glinik: Różalski – Drąg, Hernani, Kowalczyk, Martuszewski (25 Tarasek) – Myrda (80 Konchuk), Krzysztoń, Casallas, Gogola (85 Susz), Da Silva – Kmak.
Sędziował Maciej Koster z Krakowa. Widzów: 200
Mecz rozegrano w Nowym Targ gdzie na czas remontu swojego boiska, piłkarze Wierchów Rabka będą pełnić rolę gospodarza.
Już w 2 min Wierchy mogły wyjść na prowadzenie. Najpierw uderzał Derek, bramkarz Glinika odbił piłkę przed siebie, dobijał Kościelniak, ale nie trafił w bramkę.
Potem długo nie działo się nic ciekawego na boisku, aż do 32 min kiedy Olszanicki faulował we własnym polu karnym Cassalasa i arbiter wskazał na rzut karny dla gości. „Jedenastkę” wykonywał Kmak, ale Styrczula wyczuł jego interwencje. W 35 min dobrą sytuację miał Ciećko, który z 10 metrów uderzał na bramkę Glinika, ale wprost w dobrze ustawionego Różalskiego.
W drugiej połowie z początku optycznie przeważał Glinik, ale w 62 min to Wierchy objęły prowadzenie po rzucie wolnym z 18 metra na wprost bramki. Uderzał Świerzbiński, piłka minęła mur i po rękach interweniującego Różalskiego wpadł do siatki. W końcowych minutach inicjatywa należała do Glinika. Na bramkę Wierchów uderzali m.in. Cassalas (dwukrotnie), Santiago i Kmak, ale za każdym razem piłka lądowała w rękach Styrczuli, którego śmiało można okrzykanąć "ojcem zwycięstwa" Wierchów.
- Widzieliśmy jak gra Glinik, że mocną jego strona jest kontratak i mieliśmy swój plan aby to neutralizować. Różnie nam to wychodziło, trochę po zdobytym golu za głęboko się cofnęliśmy, ale liczy się końcowy efekt – powiedział po meczu trener Wierchów, Marcin Zubek