START
powrót do strony głównej
     Galeria fotografii
fotografie sportowe
     Terminarz
kalendarium wydarzeń sportowych
     Wyniki
tabele z wynikami zawodów, etc...
Podhale-Sport
Sport UM Zakopane
Sport Bukowina Tatrzańska
Sport UG Czarny Dunajec
Sport UG Poronin
Sport UG Jabłonka
Zakopiańska Liga Biegowa
Sport i zdrowie
EUROPEAN CLIMBING ROUTE
Szkoła Mistrzostwa Sportowego
Sportowcy Podhala
Plebiscyt Najlepszy Sportowiec Podhala
Orlen CUP
Igrzyska STO
Igrzyska lekarskie
ZIMOWE IGRZYSKA POLONIJNE
Olimpiada młodzieży
Igrzyska Olimpijskie Mistrzostwa Świata Igrzyska Europejskie
Tour De Pologne Maratony LANG TEAM
Uniwersjady, MS Juniorów ZIOM
COS Zakopane
Obiekty Sportowe
Rozmaitości
 Kluby sportowe
REDAKCJA
Linki
Zapowiedzi

Dyscypliny
Biathlon
Biegi narciarskie
Dart
Hokej
Kajakarstwo
Konkurencje konne
Koszykówka
Kręgle
Lekkoatletyka
Łyżwiarstwo
Narty
 Piłka nożna
Piłka ręczna
Pływanie
Podnoszenie ciężarów
Rowery
 Siatkówka
Ski-Alpinizm
 Skoki narciar. i kombinacja
Snowboard
Sporty extremalne
Sporty motocyklowe
Sporty pożarnicze
Sporty samochodowe
Sporty samolotowe
 Sporty walki
Strzelectwo
Tenis ziemny i stołowy
Unihokej
Wędkarstwo
Wspinaczka
Żeglarstwo

Partnerzy
    Zakopane       UG Jabłonka
  

     wyniki-skoki


 
Gabinet Terapii
   
   Keti


   Skijumping
  AZS-Zakopane  


TZN Zakopane







KS Pieniny




  mecze na żywo
wyniki na żywo
 

Narty
AZS WC: IWONA KOHUT I ADAM CHRAPEK Z KRYSZTAŁOWYMI KULAMI
 dodano: 2 Marca 2020    (źródło: AZS Winter Cup)

 Iwona Kohut (AWF Wrocław) i Adam Chrapek (PŚl Gliwice) zostali najlepszymi akademickimi narciarzami sezonu i wywalczyli Kryształowe Kule w obu konkurencjach. O ile same rozstrzygnięcia nie są zaskoczeniem, to przebieg zawodów finałowych był emocjonalną bombą i o klasyfikacji końcowej zadecydował ostatni przejazd. Toyoty w użyczenie na trzy miesiące trafiły w ręce Iwony Kohut i Dominika Białobrzyckiego (AWF Katowice).


 Zawody finałowe AZS Winter Cup rozgrywane były, podobnie jak ostatnie eliminacje przed tygodniem, na zakopiańskiej Harendzie. Taka sama była też pogoda – wielkie płatki padające z nieba ograniczały widoczność i utrudniały jazdę. Ze względu na niewielką pokrywę śniegu, która skurczyła się przez opady deszczu od zeszłego piątku, rozegrano jeden przejazd giganta.
 
 
Tylko ogromne nieszczęście mogło pozbawić Iwonę Kohut Kryształowej Kuli za gigant. Nic takiego jednak nie miało miejsca, bowiem sama zainteresowana była w doskonałej dyspozycji, a jej jedyna rywalka w walce o trofeum nie pokazała tego, co potrafi. Katarzyna Ostrowska (PW Warszawa) potrzebowała zwycięstwa, ale pojechała tak zachowawczo, jakby wystarczyło jej dotarcie do mety. Iwona co prawda nie wygrała, ale drugie miejsce spokojnie wystarczyło, by osiągnąć cel, jakim niewątpliwie było zajęcie pierwszego w klasyfikacji generalnej. O jedną setną część sekundy szybsza była Katarzyna Wąsek (CC Warszawa). Szkoda, że Kasia mogła wystartować zaledwie trzy razy w tym sezonie, bo na pewno włączyłaby się do walki o Kryształową Kulę. Skład na podium uzupełniła Aleksandra Malinowska (UJ Kraków), która na metę wjechała ze stratą 0,07 sek i tym samym zapewniła sobie miejsce w trójce w „generalce”.
 
 
 
W gigancie panów szanse na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej miało kilku zawodników. Faworytem był Adam Chrapek, ale Jakub Matulka (ALK Warszawa) wygrywając finał mógł jeszcze sprawić, że główne trofeum znalazłoby się w jego rękach. Po brawurowej jeździe tegorocznego debiutanta widać było, że postanowił zaryzykować. Po przekroczeniu linii mety zdał sobie jednak sprawę, że rezultat nie jest wystarczająco dobry. Adam mógł odetchnąć z ulgą i nadal siedzieć na fotelu lidera. Panów pogodził jeszcze Norbert Wróbel (AWF Kraków), pokonując Chrapka o 0,14 sek. To pierwsze zwycięstwo Norberta w tegorocznym cyklu AZS Winter Cup. Matulka na pewno miał apetyt na zwycięstwo, bo przed tygodniem pokazał, że go na to stać. Jednak drugie miejsce w klasyfikacji generalnej za uczestnikiem Pucharu Świata ujmy na honorze nie przynosi.
 
Jechało mi się bardzo dobrze. Byłem zdziwiony jak zobaczyłem czas chłopaków. Podziwiam Adama za to co zrobił dziś na trasie. A Norbert? Czapki z głów! Na starcie byłem nieco bardziej spięty niż zawsze, tym bardziej jak powiedziano nam, że jest tylko jeden przejazd.
– powiedział zawodnik ALK Warszawa na mecie, mimo wszystko zadowolony z całego sezonu w swoim wykonaniu.
 
 
Dwie bitwy o miejsca na podium
Slalom pań zapowiadał się na wyśmienitą ucztę. Oczy wszystkich zwrócone były w stronę Iwony Kohut i Heleny Kubasiewicz (ALK Warszawa), bowiem ich starcie miało zadecydować o klasyfikacji generalnej za cały sezon. W cieniu tej rywalizacji rozgrywała się batalia Katarzyny Ostrowskiej z Aleksandrą Plutą (UAM Poznań) o ostatnie wolne miejsce na podium. Niestety oba pojedynki nie były aż tak pasjonujące, jak oczekiwania z nimi związane. Iwona już w pierwszym przejeździe zbudowała całkiem sporą zaliczkę, a w drugim poprawiła i odprawiła „Helę” z bagażem niemal dwóch sekund. Między dwiema zainteresowanymi uplasowała się jeszcze Katarzyna Mirek (UJ Kraków). Ola Pluta i Kasia Ostrowska, być może sparaliżowane presją związaną ze znaczeniem finałowego występu, pojechały znacznie poniżej możliwości zajmując odpowiednio 6. i 7. miejsce z ogromnymi stratami do Iwony. Panie pozostały na pozycjach sprzed ostatnich zawodów i tym samym zawodniczka Politechniki Warszawskiej odbierze w niedzielę nagrodę za trzecie miejsce w „generalce”.
 
 
Thriller na zakończenie
Wszystko co działo się dotychczas zostało przyćmione przez arcyciekawy slalom mężczyzn. Takie finały chciałoby się oglądać co roku. Już w pierwszym przejeździe doszło do niebywałych wydarzeń. Adam Chrapek, któremu sukces gwarantowało trzecie miejsce, w połowie dystansu do mety wyleciał jak z procy i z łomotem upadł na śnieg. Zdołał jednak tak szybko wstać i wrócić na trasę, że znalazł się na ósmej pozycji po pierwszym przejeździe. Pikanterii dodał fakt, że sędziowie zdyskwalifikowali Adama za niewłaściwe pokonanie bramek. Okazało się, iż zupełnie niesłusznie i zawodnik został dopuszczony do drugiego przejazdu. Ale jak tu awansować na trzecie miejsce przy tak wyrównanej stawce… Apetyt na pierwsze zwycięstwo w sezonie i Kryształową Kulę wzrósł Dominikowi Białobrzyckiemu, który zwietrzył szansę po problemach kolegi. Pierwszą część rywalizacji zakończył na drugim miejscu, tuż za genialnie jeżdżącym Matulką. Z kolei za plecami czaił się zawsze niebezpieczny Antoni Szczepanik (AGH Kraków), który w obliczu kłopotów Chrapka, również poczuł krew i zapragnął zawieźć kulkę za slalom do Krakowa.
 
Drugi przejazd to już prawdziwy thriller. Najpierw na metę z rewelacyjnym czasem wpadł Adam Chrapek i na długo zasiadł na fotelu lidera. Zrobił co mógł, teraz należało już tylko czekać na poczynania rywali. Na „gorącym krześle” Adama zmienił Antek Szczepanik, wyprzedzając go w sumie o kilkanaście setnych części sekundy. Gdy poprawił Białobrzycki i został liderem, wszystkie karty pozostawały w rękach prowadzącego po pierwszym przejeździe Jakuba Matulki. Gdyby wygrał, kulka byłaby w rękach Adama. Gdyby zajął miejsce drugie lub trzecie, wtedy cieszyłby się Dominik. Kuba wyciągnął z rękawa jeszcze innego asa i… wypadł z trasy. Tego nie spodziewał się nikt i trzeba było szybko policzyć punkty. Zaistniała sytuacja sprawiła, że obaj oczekujący na mecie panowie byli zadowoleni. Chrapek wygrał cały sezon, za to Dominik pierwszy slalom w sezonie (o czym marzył) i toyotę na trzy miesiące. Świetna sprawa! Zawodnik katowickiej AWF tak skomentował zwycięstwo:
 
Na osłodę mam toyotę i przede wszystkim zwycięstwo w slalomie. Czekałem na nie i wreszcie się udało. Ten samochód to bardzo fajna nagroda i cieszę się, że tak się to wszystko ułożyło, że ja nią odjadę. Z reguły staram się odciąć od całej matematyki przed przejazdami, ale nie ukrywam, spojrzałem na Adama i na Antka, którzy odgrywali dziś kluczowe role. Liczyłem jeszcze na Kubę, że zjedzie dla mnie i pomoże mi wywalczyć Kryształową Kulę. Coś bym mu postawił.
.
 
Narciarstwo w czasach zarazy
Gdy wszyscy szykowali się do dekoracji, a niektórzy już tanecznym krokiem przechodzili w tryb Disco AMP-ów, jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, która w okamgnieniu wymalowała smutek na twarzach wszystkich obecnych. Zarząd Główny AZS ze względów bezpieczeństwa (w związku z zagrożeniem epidemią kononawirusa) podjął decyzję o odwołaniu Akademickich Mistrzostw Polski. W rejonie mety zapanowała grobowa cisza. Tego co czuli zawodnicy nie zrozumie nikt, kto nie bywał w Zakopanem podczas imprezy, na którą każdy czeka przez cały rok i która jest kwintesencją akademickiego życia sportowego. Po kilku minutach do zgromadzonych na mecie dotarło, że sezon dla lwiej części zawodników właśnie się skończył. Mimo kłucia w sercu, większość przyjęła tę informację ze zrozumieniem. Maciej Żabski (PŚl Gliwice), który na ogół tryska humorem, powiedział ze łzami w oczach:
 
Tak smutno nie było mi nawet po śmierci papieża. To jest w zasadzie jak wyrok. Czuję się fatalnie. Wręcz chce nam się płakać, ale wiadomo chłopaki nie płaczą, więc się jakoś trzymamy. No cóż, nic nie poradzimy. Jest nam wszystkim bardzo przykro. Wydaje mi się, że ta grobowa cisza mówi wszystko, czym są dla nas AMP-y i jak wielka jest to strata.
Wszyscy trochę się ożywili podczas ceremonii wręczania nagród za zawody finałowe. Wszakże najlepszym należały się brawa za fantastyczne widowisko.
 
 
Pożegnalne zdjęcie grupowe wspaniałych ludzi, którzy tworzą coś trudnego do zdefiniowania, czego nie ma na żadnych innych zawodach akademickich. W tak dużym gronie spotkamy się najwcześniej w grudniu 2020 roku.
Zawody finałowe były również ostatnią szansą na „podciągnięcie” się w klasyfikacji drużynowej. Wśród pań szarżę przeprowadziły zawodniczki Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale zdobycze punktowe z wcześniejszych zawodów nie pozwoliły na wskoczenie na podium w generalce. Najlepszą drużyną żeńską w przekroju całego sezonu okazała się ekipa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Na drugim miejscu dziewczęta z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a na trzecim z krakowskiej AWF. U panów bardzo zażartą walkę o miano najlepszej drużyny od początku sezonu toczyły Politechnika Śląska Gliwice z Akademią Górniczo-Hutniczą z Krakowa. Alpejczycy z Małopolski zwyciężyli w finale, ale przewaga punktowa Ślązaków wystarczyła im do końcowego tryumfu. Na trzecim miejscu ekipa Politechniki Warszawskiej, która regularnie zbierała punkty przez cały sezon.
 




«« Powrót do listy wiadomości
 Zapisz w schowku     Drukuj     Wyślij znajomemu    1158



 
 
 
 
 
  
  
 

Copyright © MATinternet & Podhale-Sport - ZAKOPANE 1999-2024