Piłkarze Podhala Nowy Targ mimo dużych problemów personalnych wygrali – 2:1 - wyjazdowe spotkanie półfinału Pucharu Polski na szczeblu OZPN Nowy Sącz z czwarto ligowa Limanovią.
Trener nowotarżan Marcin Zubek miał do dyspozycji jedynie 13 zawodników, licząc nie do końca zdrowego Dawida Dynarka, z którego usług zresztą nie skorzystał.
Po pierwszej połowie Podhale prowadziło 1:0 po trafieniu z 28 min Jarosława Potońca, który dopadł bezpańska piłkę i oddał skuteczny strzał. Sytuacji bramkowych nowotarżanie przed przerwą mieli jeszcze kilka, ale świetnie spisywał się bramkarz gospodarzy.
Po przerwie, w 57 min po faulu na Damianie Mrówce, na 2:0 z rzutu karnego prowadzenie podwyższył Michał Nawrot. Z upływem czasu coraz śmielej poczynali sobie gospodarze i w 71 min po rzucie rożnym zdobyli oni gola kontaktowego. Podhale mogło skarcić limanowian trzecim golem. Lepiarz i Skórski trafiali jednak w słupek. W końcówce kilka razy zakotłowało się pod bramką nowotarską, ale koniec końców miejscowym nie udało się doprowadzić do remisu.
- Mieliśmy dwa cele na to spotkanie. Pierwszy to wygrać i awansować dalej. Drugi to unikanąć kontuzji. Udało się nam zrealizwoać oba i to najważniejsze. Co do samego spotkania, to gospodarze zaczęli bardzo ambitnie. Ruszyli na nas, ale z biegiem czasu przejęliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Efektm tego były dwa zdobyte gole. Mniej więcej od 70 minuty oddalismy trochę inicjatywę gospodarzom, a stracona bramka sprowokowała nerwową końcówkę - ocenił trener Podhala, Marcin Zubek
W finale - zaplanowanym na 12 lipca - Podhale zmierzy się ze zwycięzcą środowego spotkania między Glinikiem Gorlice, a Popradem Muszyna.
Limanovia Limanowa – NKP Podhale Nowy Targ 1:2 (0:1)
Bramki dla Podhala: Potoniec 28, Nawrot 57 z karnego.
Podhale: Szukała – Derek (60 Palonek), Lewiński, Wajsak, Potoniec – Mizia, Nawrot, Mianowany, Skórski, Mrówka – Lepiarz.