W sobotnich meczach 3 kolejki podhlańsko-limanowskiej ligi okręgowej najciekawiej zapowiadało się starcie w Szaflarach, gdzie gospodarze mierzyli się z Wiatrem Ludźmierz. I oba zespoły sprostały oczekiwaniom. Stworzyły szalenie emocjonujące widowisko, z którego rzutem na taśmę zwycięsko wyszli szaflarzanie. Wygrały także zespoły Jordana Jordanów i Jarmuty Szczawnica.
LKS Szaflary – Wiatr Ludźmierz 4:3 (2:0)
Bramki: 1:0 F. Kamiński 11, 2:0 Szymkowiak 31, 3:0 F. Kamińsk 48, 3:1 Żółtek 50, 3:2 Chrobak 54, 3:3 Krugiołka 69, 4:3 F. Kamiński 90+1.
Szaflary: M. Gawron – Hreśka (46 Kobylarczyk), Baboń ŻK, M. Rusnak ŻK, Marek ŻK – Kasperek (74 A. Kamiński), Gładyn, Szymkowiak ŻK (90 S. Rusnak), Pawlikowski ŻK, K. Kantor – F. Kamiński (90 Kwak)
Wiatr: Antolak ŻK – Stopiak, Strama ŻK (68 Panek), Zubek ŻK (75 Dąbrowski), Luberda (80 Słowakiewicz) – Siaśkiewicz, Hrapkowicz (46 Chrobak), Karwaczka, B. Siuta (46 Ślusarek ŻK), Żółtek ŻK – Krugiołka.
Sędziował: D. Gaździak.
Prawdziwy rollercoaster. Do 50 minuty zapowiadało się na pogrom gości. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 2:0. Wydawało się że gol na 3:0 w 48 min rozstrzygnął losy tego spotkania. Tymczasem zmiany jakich dokonał w składzie trener Wiatru zmieniły jego oblicze. Efekt? W 69 min był 3:3. Wydawało się, że teraz to ludźmierzanie są bliżej tego by przechylić szalę zwycięstwa. Szaflary miały jednak w swoich szeregach niezawodnego F. Kamińskiego, który w pierwszej minucie doliczonego czasu gry dał wygraną!
- Znów mając, wydawało się mecz pod kontrolą, wkradał się w nasze szeregi dekoncentracja, która kosztowała nas bardzo dużo nerwów. Cieszy mnie jednak, że kolejny raz pokazaliśmy charakter. Walczyliśmy o zwycięstwo do samego końca i cel osiągnęliśmy. Cieszą 3 punkty, ale też trzeba pochwalić młody zespół Wiatru, który mimo straty trzech bramek nie poddał się – ocenił trener Szaflar, Michał Kantor.
- Nie uważam, że do tej 50 minuty gospodarze aż tak nas zdominowali, jak mógłby sugerować wynik. Na pewno wyszło większe doświadczenie. Byłem jednak przekonany, że stać nas na to by odwrócić losy tego meczu. Wiele razy w przeszłości byliśmy w takich sytuacjach. I chłopcy kolejny raz pokazali, że nie warto ich przedwcześnie skreślać. Niestety koniec końców przebyliśmy drogę z piekła do nieba i z powrotem. Myślę jednak że pokazaliśmy się z całkiem dobrej strony – powiedział po meczu trener Wiatru, Wojciech Siuta.
Jak padły bramki?
1:0 11 min F. Kamiński przejął piłkę na 25 metrze, uderzył na bramkę, piłka skozłowała jeszcze przed interweniującym Antolakiem i wpadła za jego plecy.
2:0 35 min – Szymkowiak! Kapitalne bezpośrednie uderzenie byłego reprezentanta Polski z rzutu wolnego z okolic 25 metra na wprost bramki. Antolak bez szans.
3:0 48 min – F. Kamiński w swoim stylu przeprowadza rajd między obrońcami Wiatru i pewne wygrywa pojedynek z Antolakiem.
3:1 50 min – prostopadłe podanie Karwaczki do Żółtka, który był górą w starciu jeden na jeden z M. Gawronem.
3:2 54 min – po rzucie wolnym Wiatru, Chrobak dopadł do bezpańskiej piłki na 25 metrze, uderzył, zasłonięty M. Gawron spóźnił się z interwencją i piłka wpadła do bramki tuż przy prawym słupku
3:3 69 min – Żółtek przy linii bocznej wygarnął piłkę spod nóg Kasperka, wbiegł w pole karne, zagrał piłkę na drugi słupek do Krugiołki, który z bliska dopełnił formalności.
4:3 90+1 min – świetne podanie z głębi pola za plecy obrońców Pawlikowskiego do F. Kamińskiego, który precyzyjnie uderza obok wychodzącego z bramki Antolaka.
Turbacz Mszana Dolna – Jarmuta Szczawnica 1:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Wiercioch 11, 0:2 Kuziel 25 z karnego, 1:2 Dawiec 30, 1:3 Kuziel 51.
Jarmuta: Olchawa – K. Ziemianek, Mrówka, Bobak ŻK, Czubiak CZK 2 – Janc (90 J. Ziemianek), Kuziel ŻK (85 Batkiewicz), Jurek, Weber, Pietrzak – Wiercioch ŻK (90 Latwiec).
W wygranej Jarmucie nie przeszkodził nawet fakt, że od 2(!) minuty grali w liczebnym osłabieniu, po tym jak czerwoną kartkę zobaczył Czubiak.
Jak padły bramki ?
0:1 11 min – Pietrzak centruje z lewej strony w ple karne, a Wiercioch głową przerzuca piłkę nad bramkarzem
0:2 25 min – faulowany Kuziel sam wymierza sprawiedliwość z rzutu karnego.
1:2 30 min – Dawiec dostał prezent od obrony Jarmuty i z niego skorzystał.
1:3 51 min - Jurek ambitnie powalczył o piłkę i opłaciło się. Po przechwycie zagrał wzdłuż pola karnego, a tam Kuziel bez zastanowienia strzela po dalszym słupku.
Czarni Czarny Dunajec – Jordan Jordanów 1:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Ryś 6, 0:2 Wróbel 38, 1:2 Żuchowski 90+4 z wolnego
Czarni: Gogola – Pachabut, Szwajnos, Ł. Strączek (12 Marusarz), Stopka – Studencki, Wszołek (60 D. Strączek), Cikowski, Sz. Bukowski (65 Zahradnik), Zahora (46 Żuchowski) - Wesołowski, Pająk
Jordan: Kotlarz – Drozd, Radoń, Kołodziejczyk, K. Rapta - Ryś, Jochymek, Szklany, Kulak (80 Lubiński) - T. Rapta, Wróbel
Kto wie jakby ten mecz się potoczył gdyby w 51 min Wszołek trafił z rzutu karnego. Jego intencje wyczuł jednak Kotlarz.
Jak padły bramki?
0:1 6 min – daleki wyrzut z autu i piłka zgrana na szesnastkę do Rysia, który trafił pod poprzeczkę.
0:2 38 min - zbyt krótkie podanie do Gogoli od obrońcy przejmuje Wróbel i podwyższa prowadzenie gości.
1:2 90 min - Żuchowski trafił bezpośrednio z rzutu wolnego.