We środę rozegrano 4 kolejkę spotkań grupy wschodniej 4 ligi. Z trzech naszych drużyn grał jednak tyko Lubań Maniowy, który w trakcie 90 minut odwrócił losy meczu w Brzesku i zainkasował kolejne trzy punkty. Nie doszło do skutku derbowe starcie Wierchów Rabka z Watrą Białka Tatrzańska, które przeniesiono na 23 września.
Mecz w Brzesku zaczął się fatalnie dla Lubania, który już w 5 minucie stracił gola. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy. Po zmianie stron maniowianie jednak straty odrobili i to z nawiązką. W głównej roli ponownie wystąpił Brazylijczyk Da Silva, który najpierw zaliczył asystę przy wyrównującej bramce, za zwycięską zdobył już sam.
- Gol stracony zaraz na początku skomplikował nam o tyle sytuacje, że gospodarze postawili „autobus” na własnej połowie. W pierwszej połowie nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Bardzo istotne było to, że po przerwie to my szybko zdobyliśmy gola, po fajnej, zespołowej akcji. A potem grając konsekwentnie i cierpliwie, przechyliliśmy szalę zwycięstwa. Cieszy bramka zdobyta po ćwiczonym na treningach rzucie rożnym. Musze pochwalić zespół przede wszystkim za konsekwencje i za to, że nie panikowaliśmy po straconej bramce – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.
Jak padły bramki ?
1:0 5 min – akcja gospodarzy bocznym sektorem boiska i po dograniu w pole karne pierwszy strzał Świerad obronił, ale wobec dobitki Wawryki był już bezradny.
1:1 51 min – świetna, trójkowa akcja Noworolnik – Da Silva – Kasperczyk, którą celnym strzałem sfinalizował ostatni z wymienionych.
1:2 67 min – Sydorczuk z rzutu rożnego, a Da Silva głową pakuje piłkę do bramki.
KS Okocimski Brzesko – Lubań Maniowy 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Wawryka 5, 1:1 Kasperczyk 51, 1:2 Da Silva 67.
Lubań: Świerad – Augustyn, D. Firek, Szeliga (78 Jazgar) - Jandura, Noworolnik (58 Zawiślan), Pluta (68 Dziedzic) - Da Silva , M. Sikora (75 Hagowski), Kasperczyk (85 Budz)