W meczu 29 kolejki rozgrywek o mistrzostwo grupy wschodniej 4 ligi piłkarze Lubania Maniowy pokonali na własnym stadionie Kolejarza Stróże.Z kolei po serii pięciu kolejnych meczów bez porażki (3 zwycięstwa, 2 remisy), piłkarze Wierchów Rabka musieli uznać wyższość Limanovii.
Lubań Maniowy – Kolejarz Stróże 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Firek 60, 2:0 Pluta 76.
Lubań: Sikora – Górecki, Firek, Ligienza, Pluta, Zawiślan (85 Kołodziej), Magdziarczyk (50 Manko), Jandura, Duda (73 Diaz), Kasperczyk (75 Skydan), Mrówka (82 Wróbel).
Kolejarz: Lepucki – Michalik (70 Nalepa), Kmak, M. Matusik, J. Krok, Petryla (83 Kalis), Olszewski, J. Krok II, D. Matusik, Gruca, Niepsuj.
Sędziował Seweryn Kozub z Brzeska
Lubań wygrana zapewnił sobie bramkami zdobytymi po przerwie. W 60 minucie z rzutu rożnego dośrodkował Jandura, a skutecznym uderzeniem popisał się Firek. W 76 min. z kolei po zagraniu Diaza, pojedynek sam na sam z bramkarzem Kolejarza wygrał Pluta. Trzeba też odnotować dwie interwencje Sikory, który jeszcze przy wyniku 0:0, wygrał dwie potyczki „oko w oko” z zawodnikami Kolejarza.
– Nie jesteśmy maszynami i nam też mogą się przytrafiać słabsze mecze, jak ten przed tygodniem w Szczawnicy. Mnie cieszy, że potrafiliśmy się szybko podnieść, a Ci najbardziej doświadczeni zawodnicy w naszych szeregach jak Firek, Jandura czy Mrówka wzięli odpowiedzialność za drużynę – ocenił trener Lubania Paweł Batkiewicz.
*******
Wierchy Rabka – Limanovia Limanowa 0:4 (0:0)
Bramki: 0:1 Palacz 52, 0:2 Bandarenka 68, 0:3 Kurczab 90, 0:4 Kościółek 90+5
Wierchy: Zhuk – Witek, Jeziorski, Dara (80 Florek), Misiura (60 Kościelniak), Kęska (69 Rzadkosz), Dudek, Wójcik, Majeran, Czubin (60 Pazurkiewicz), Lutesenko (80 Bartos)
Limanovia: Mastelarz – Palacz (60 Pławecki), G. Mus (88 Uchacz), Kurczab, Matras (88 Buczek), Krzyżak, K. Mus, Nabiev (60 Wojtaszek), Kościółek, Bandarenka.
Sędziował Przemysław Przybyłowicz z Gorlic.
Żółte kartki: Witek, Dara. – Krzyżak, K. Mus, Mastelarz.
Czerwona: Witek (za drugą żółtą)
Po pierwszej wyrównanej i w efekcie remisowej połowie, losy meczu rozstrzygnęły się tak naprawdę w pierwszym kwadransie drugiej połowy. Najpierw w 51 minucie prowadzeni Limanovii dał precyzyjnym strzałem, pozostawiony bez opieki Palacz a po chwili (58 min) drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył gracz Wierchów Witek. Liczebną przewagę Limanovia wykorzystała i w 68 minucie podwyższyła prowadzenie. Po rzucie rożnym głową piłkę do bramki Wierchów skierował Bandarenka. W końcówce przyjezdni przypieczętowali wygraną jeszcze dwoma golami.